"Nie chcemy odbierać"
- Nikt nie chce depozytu Bazylice odebrać, nie ma takich zamiarów, nie ma takich intencji ani ze strony Muzeum, ani ministerstwa. Takie zagrożenie po prostu nie istnieje - zapewnił minister kultury Bogdan Zdrojewski. Zdrojewski podkreślił również, że nie istnieje też zagrożenie procesem. Jedyny problem - zauważył minister - to fakt, że proboszcz Bazyliki Mariackiej kwestionuje własność tego depozytu.
- Ja już zadeklarowałem - i księdzu proboszczowi i wczoraj abp Głódziowi - że gwarantuję możliwość podpisania umowy o nieodwołalny trwały depozyt. Problem polega na tym, że ks. proboszcz nie chce podpisać nawet tej umowy depozytowej, bo twierdzi, że to jego własność - zwrócił uwagę minister. W jego opinii podpisanie tej umowy jest kluczowe, ponieważ "dawałoby szansę na rozpoczęcia procedury ewentualnego przewłaszczenia tych dóbr".
Od 1947 udostępniane
Chodzi o dzieła unikalne na skalę europejską, takie jak np. tablice Dziesięciorga Przykazań, rzeźbę Pięknej Madonny z 1410 r., ołtarze, skrzynie i świeczniki. Jak wynika z informacji Muzeum Narodowego, zabytki sztuki sakralnej, będące w posiadaniu niemieckiej gminy ewangelickiej przy kościele Mariackim (Marienkirche) w Gdańsku, na polecenie niemieckiej administracji ewakuowane były w 1945 r. poza miasto. Po przejściu frontu wojennego rozpoczęła się ze strony polskiej akcja ich odszukiwania i zabezpieczania zlecona Muzeum Narodowemu. Obiekty podczas ewakuacji zostały podzielone na elementy, po przewiezieniu do muzeum zidentyfikowane, zostały scalone, poddane konserwacji i od 1947 roku udostępnione zwiedzającym w stałych galeriach.
zew, PAP