Prezydent Egiptu Hosni Mubarak wraz z rodziną doleciał w piątek z Kairu do Szarm el-Szejk nad Morzem Czerwonym - poinformowała agencja AP, powołując się na przedstawiciela lokalnych władz. Pierwsze informacje o opuszczeniu Kairu przez Mubaraka podała telewizja Al-Arabija. Agencja dpa, pisała, że cel podróży prezydenta nie jest jasny. Nie wykluczała jednak, że mógł udać się do Szarm el-Szejk.
Wcześniej Al-Arabija, nie podając źródeł, poinformowała, że Mubarak opuścił Egipt. Według agencji dpa, która powołuje się na egipskie siły bezpieczeństwa, prezydent Mubarak wyleciał z pałacu prezydenckiego śmigłowcem. Cel podróży nie jest jasny, jednak nie wyklucza się, że Mubarak mógł udać się do kurortu Szarm el-Szejk nad Morzem Czerwonym. O wyjeździe Mubaraka z Kairu informuje też BBC, powołując się na źródła zachodnie. Wysoki przedstawiciel wojska odmówił agencji Reutera komentarza na ten temat.
W czwartek wbrew doniesieniom z obozu władzy, prezydent Mubarak nie podał się do dymisji. W wieczornym orędziu do narodu oświadczył, że przekazuje władzę swemu zastępcy, Omarowi Suleimanowi, ale nadal formalnie pozostanie na urzędzie.
W piątek egipska armia w nadanym w publicznej telewizji "Komunikacie nr 2" obiecała, że zniesie stan wyjątkowy i zagwarantuje wolne wybory oraz reformy zapowiedziane przez prezydenta Mubaraka. Zasugerowano też, by demonstranci rozeszli się do domów.
Mimo to w Egipcie kolejny dzień trwały protesty. Czwartkowa decyzja prezydenta rozwścieczyła demonstrujących, którzy od ponad dwóch tygodni domagają się ustąpienia prezydenta.
zew, PAP