- Chcemy publicznie zadać panu premierowi Tuskowi pytanie, jakie było stanowisko jego, rządu polskiego, które reprezentował w czasie ostatniej Rady Europejskiej? - pytała szefowa PJN Joanna Kluzik-Rostkowska. Według niej, mamy dziś do czynienia z sytuacją, w której "Francja i Niemcy proponują pakt, który w istocie oznacza >Europę dwóch prędkości<". - Tak naprawdę Polska, z poważnego gracza, którym była do niedawna, staje się jedynie obserwatorem - oceniła Kluzik-Rostkowska.
Już nie gracze
Jej zdaniem, jest to bardzo niewygodne i niebezpieczne dla Polski, w kontekście naszego rozwoju i obecności w UE, ale również "źle to wróży polskiej prezydencji". - Jeżeli dzisiaj z poważnego gracza stajemy się wyłącznie obserwatorami, to jaki będziemy mogli mieć realny wpływ na to, co się dzieje w UE wtedy, kiedy będziemy przewodniczyli UE? - pytała szefowa PJN.
Europoseł PJN Paweł Kowal również zwrócił się do Tuska, by publicznie przedstawił, jakie było jego stanowisko podczas szczytu UE w Brukseli. Zapowiedział, że o to samo zwróci się do szefa rządu w formie pisemnej. Kowal pytał też, jaki pogląd w tej sprawie zaprezentował podczas poniedziałkowego spotkania Trójkąta Weimarskiego w Warszawie prezydent Bronisław Komorowski. W Warszawie w ramach pierwszego od czterech lat na tym szczeblu spotkali się: Komorowski, prezydent Francji Nicolas Sarkozy i kanclerz Niemiec Angela Merkel.
Jakie stanowisko prezentował Komorowski?
- Wiemy, że rozmowy dotyczyły także tej kwestii (zacieśnienia współpracy państw eurolandu - red.) w poniedziałek, w Wilanowie. Jakie stanowisko prezentował więc pan prezydent, na podstawie jakich pełnomocnictw - czy były to instrukcje Rady Ministrów? - pytał Kowal.
W jego opinii, w "Pakiecie dla konkurencyjności" brakuje m.in. założeń dotyczących rozwoju infrastruktury. - Polska jest bardzo poważnie zapóźniona infrastrukturalnie i wszyscy obserwatorzy tego, w jaki sposób planuje się nowy budżet UE wskazują na to, że z polskiego punktu widzenia bardzo ważne jest inwestowanie w rozwój rozumiany jako badania, nowe technologie itd., ale pod warunkiem utrzymania rozwoju infrastruktury - zaznaczył europoseł PJN.
Kurs niemiecki
Zgodnie z ustaleniami ubiegłotygodniowego szczytu, szczegóły, jak konkretnie "pchnąć naprzód" zarządzanie gospodarcze w strefie euro, mają być opracowane bardzo szybko - do 13 marca, kiedy ma się odbyć szczyt eurogrupy. Obserwatorzy nie mają złudzeń, że będą one według modelu niemieckiego. Berlin stawia sprawę jasno: skoro ponosi największy ciężar ratowania zadłużonych państw strefy euro, to może wymagać, by koordynacja gospodarcza odbywała się na jego warunkach. W pakcie są m.in. propozycje wpisania do prawa krajowego ograniczenia długu publicznego, zbliżenia polityk w dziedzinie indeksacji płac, systemów emerytalnych czy podatku CIT od przedsiębiorstw.
Po szczycie 13 marca do paktu zostaną zaproszone zainteresowane kraje spoza strefy - na właściwym szczycie całej UE, zaplanowanym na 24-25 marca. Merkel mówiła w poniedziałek po spotkaniu Trójkąta, że będzie się cieszyć, jeżeli Polska znajdzie się w pakcie na rzecz konkurencyjności. Jak wyjaśniała, pakt został przygotowany tak, że mogą w nim uczestniczyć kraje, które nie wprowadziły jeszcze waluty euro.
zew, PAP