Szefowa PJN zdementowała doniesienia, jakoby miała spotkać się w Londynie z byłym premierem Kazimierzem Marcinkiewiczem. Tłumaczyła, że w stolicy Wielkiej Brytanii spotykała się z przedstawicielami Partii Konserwatywnej. - Nie miałam spotkania z premierem Marcinkiewiczem, nie było rozmów prowadzonych w żadną stronę. Premier Marcinkiewicz w tej chwili jest poza polityką i dopóki nie będzie chciał do polityki wrócić, to takie rozważania nie mają sensu - podkreśliła posłanka. Jej zdaniem, ostatni wzrost notowań PJN w sondażach pokazuje, że wyborcy spostrzegli, iż ugrupowanie to proponuje "nową jakość, gdy chodzi o styl prowadzenia polityki", która ma być "rozważna, spokojna i bardzo merytoryczna". - Myślę, że Polacy też coraz bardziej doceniają naszą odwagę w mówieniu rzeczy trudnych, niepopularnych, nasze zdeterminowanie w tym żeby Polskę zmieniać na lepsze - powiedziała Kluzik-Rostkowska, zarzucając rządzącej PO, że "przespała" minione trzy lata. Jak mówiła, PJN jest dziś w nastroju PO i PiS z 2001 r., kiedy obie partie dawały Polakom nadzieję na potrzebne zmiany. - Nie chcemy być podobni do PO i PiS w 2011 roku - podkreśliła posłanka.
Podczas śląskiej konwencji regionalnej PJN w Katowicach Kluzik-Rostkowska powiedziała m.in., że budowę PJN rozpoczęto "na niezgodzie wobec jałowości i gnuśności polskiego życia politycznego, wobec niezgody na wieczną waśń i awanturę, jaka toczy się w polskim parlamencie".
pap, ps