- Po trzech latach ważne jest żebyśmy dokończyli tą kadencję. Mamy bowiem do zakończenia kilka spraw, które wymagają stabilnej większości w Sejmie - tak minister pracy Jolanta Fedak odpowiada na pytanie czy premier Donald Tusk planuje w najbliższym czasie rekonstrukcję gabinetu. Minister w rozmowie z TOK FM zwróciła uwagę, że dotychczas koalicja broniła swoich ministrów. I dodała, że o rekonstrukcji rządu "czytała w gazecie".
- Pan premier ma inicjatywę w powoływaniu i odwoływaniu ministrów - zaznaczyła Fedak, po czym stwierdziła, że teraz dla rządu ważniejsze od ewentualnej rekonstrukcji jest "dokończenie spraw".
Jakich? Minister pracy podkreśliła, że zależy jej przede wszystkim na natychmiastowym zwiększeniu wysokości zasiłków dla osób korzystających z pomocy społecznej. Na uwagę, że szef doradców premiera Michał Boni stwierdził niedawno iż rząd nie ma w najbliższym czasie zamiaru dokonywać zmian w tym zakresie Fedak odpowiedziała, że "państwo nie może prowadzić polityki społecznej mówiąc za każdym razem, że nie ma pieniędzy". Po czym dodała, że pieniędzy rzeczywiście nie ma, ponieważ "większość funkcjonuje w ogromnych rezerwach OFE". - Tylko OFE nam przeszkadza w rozwoju, ale to - dysponując większością w Sejmie - jesteśmy w stanie poprawić - zauważyła.
TOK FM, arb