Bakero przyznał, że jednym z atutów ekipy portugalskiej będzie fakt, że jest w pełni sezonu, podczas gdy Lech przygotowywał się przez mecze sparingowe. - Sporting ma za sobą bardzo ważny mecz z FC Porto (przegrany 0:2 - PAP), gdzie grali pod presją, maksymalnie skoncentrowani. Z kolei naszym atutem jest świeżość, zawodnicy są wypoczęci. Dużo pracowaliśmy nad mentalnym przygotowaniem drużyny. Ważna będzie maksymalna koncentracja - podkreślił.
Trener Kolejorza ma kilka problemów kadrowych. Przeciwko wicemistrzowi Portugalii nie zagra Rafał Murawski, który ze względów regulaminowych nie mógł zostać zgłoszony do rozgrywek, gdyż jesienią w barwach Rubina Kazań wystąpił w Lidze Mistrzów. Kontuzjowani są z kolei Tomasz Bandrowski i Grzegorz Wojtkowiak. Bakero nie chciał jednak zdradzić, kto pojawi się w wyjściowej "11".
- Dzisiaj po południu zdecydujemy, kto definitywnie zagra w jutrzejszym meczu. Mogę tylko zapewnić, że wystawimy optymalny, najsilniejszy skład. Nieistotne są tutaj nazwiska - zaznaczył. Jak dodał, nie obawia się mroźnej aury. Według wstępnych prognoz, podczas meczu ma być ok. minus osiem stopni Celsjusza. - Jeżeli komuś będzie zimno, to znaczy, że jest chory. Nie ukrywam, że podczas grudniowego spotkania z Juventusem, które także toczyło się w zimowej scenerii, było mi trochę zimno, ale w środku się gotowałem - przyznał.
Mecz Lecha ze Sportingiem będzie mogło obejrzeć niespełna 30 tysięcy widzów (ok. 75 procent pojemności obiektu). To efekt kary, jaką nałożyła UEFA na poznański klub za uchybienia związane z infrastrukturą stadionu. Bilety są jeszcze w sprzedaży.
zew, PAP