Urząd premiera Netanjahu zaprzecza tej opinii. "Zaledwie kilka dni temu kanclerz Niemiec i jej ministrowie odwiedzili Izrael. W nadchodzących dniach przyjedzie polski prezydent (tak jest w oryginale, chodzi o premiera - PAP) wraz ze swoim gabinetem, co dowodzi silnych związków między dwoma krajami i porozumienia w sprawie wspólnego posiedzenia rządów" - głosi oświadczenie urzędu premiera, który podkreśla, że podobne posiedzenia rząd Izraela odbędzie wkrótce z rządami Włoch, Czech i Grecji.
Jak bardzo niemile widziany jest na dyplomatycznej arenie Netanjahu, pokazuje według "Haareca" kalendarz premiera. W 2009 roku, czyli w pierwszym roku urzędowania, wyjechał za granicę 13 razy, odwiedzając 9 państw. W drugim roku był już tylko 8 razy za granicą, w sześciu krajach. Tylko raz był w tym czasie w Europie - na konferencji OECD w Paryżu w maju 2010 roku. W bieżącym roku był tylko z krótką wizytą w Egipcie na początku stycznia.
Najbliższe wyjazdy - do Bułgarii i Czech - przewidziane są na kwiecień. Jak podkreśla gazeta, te dwa kraje należą do niewielkiego grona państw UE, które w ogóle nie krytykują Izraela, nawet w kwestii osiedli żydowskich na Zachodnim Brzegu Jordanu. Jej zdaniem, wydaje się, że Netanjahu nie złożył wizyty w żadnym z głównych państw europejskich, jak Wielka Brytania, Niemcy, czy Hiszpania, by uniknąć krytyki lub politycznej presji w kwestii palestyńskiej.
Dwa miesiące temu Netanjahu spotkał się z norweskim ministrem spraw zagranicznych Jonasem Store, który powiedział mu: "Sądzę, że działa Pan z przekonaniem (na rzecz porozumienia z Palestyńczykami), ale wielu moich kolegów w Europie myśli, że jest całkiem przeciwnie". Kanclerz Niemiec Angela Merkel podczas swej niedawnej wizyty w Izraelu wygłosiła twarde przemówienie, a w rozmowie z Netanjahu mówiła, że musi on podjąć konkretne działania i spytała go, jaki dokładnie ma plan. W odpowiedzi miała usłyszeć ogólne stwierdzenia w rodzaju: "Mogę w przyszłości wygłosić przemówienie".
Gazeta informuje, że kilka rozmów telefonicznych Netanjahu z prezydentem Francji Nicolasem Sarkozym zostało "dramatycznie przerwanych". Podobnie było w kontaktach z premierem Włoch Silvio Berlusconim. We wtorek szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton oznajmiła w Izraelu, że Netanjahu nie może sobie dalej sam szkodzić, bo traci najlepszych przyjaciół w Europie.
Urząd premiera odpowiedział, że Izrael ma trwałe stosunki z wieloma krajami i liczba podróży zagranicznych Netanjahu "nie jest papierkiem lakmusowym stosunków z tymi krajami", lecz bierze się raczej stąd, że szefa rządu zatrzymują palące problemy w kraju.
Rząd Izraela zapewnia, że jest w "zaawansowanym stadium rozmów z wieloma krajami, niektóre z nich wystosowały zaproszenia dla (premiera) Izraela". Oświadczenie wymienia Australię, Chiny, Wielką Brytanię, Francję, Węgry, Rumunię, Rosję, Holandię, USA, Brazylię.
pap