- Nie ma większych szans, aby w czasie polskiej prezydencji w UE od 1 lipca do 31 grudnia 2011 zająć się sprawami Partnerstwa Wschodniego, czy szerzej stosunkami ze Wschodem - informuje Ryszard Czarnecki.
Europoseł PiS powołuje się na rozmowę z "wysokim urzędnikiem MSZ." - Nasz MSZ przewiduje, że do końca tego roku Unia Europejska zajmować się będzie przede wszystkim Bliskim Wschodem, czy ogólnie krajami arabskimi - pisze na blogu Czarnecki. Europoseł podkreśla, że zagraniczną agendę UE zdominują tematy bliskowschodnie. - Oczywiście kosztem unijnych relacji ze Wschodem, w których Polska mogłaby rozegrać istotną rolę - dodaje.
- Wynika z tego, że to, co miało się stać jednym z okrętów flagowych polskiej prezydencji, zanim jeszcze wypłynęło z portu, już osiadło na mieliźnie - komentuje Czarnecki.
Jak deklarowali przedstawiciele rządu, Partnerstwo Wschodnie miało być jednym z priorytetów polskiej prezydencji w Unii Europejskiej.
zew