28 stycznia w Lahore Davis zastrzelił dwóch Pakistańczyków, którzy - jak twierdzi - napadli go i próbowali obrabować. Kiedy go aresztowano, ambasada USA oświadczyła, że jest on przez nią zatrudniony do ochrony dyplomatów i przysługuje mu immunitet dyplomatyczny. W sprawie zabrał nawet głos w zeszłym tygodniu prezydent Barack Obama, wzywając rząd Pakistanu do uwolnienia Davisa.
We wtorek "New York Times" i "Washington Post" ujawniły, że od początku wiedziały, iż Davis jest w istocie agentem kontraktowym CIA wchodzącym w skład specjalnego zespołu tej agencji, który działa w Lahore. Media nie ujawniały tego na prośbę administracji, powołującej się na potrzebę dyskrecji w czasie delikatnych negocjacji w celu jego uwolnienia. W poniedziałek jednak władze cofnęły to życzenie. Kiedy Davis został aresztowany, w jego samochodzie znaleziono pistolet Glock, kamerę i mały teleskop.
W poniedziałek Departament Stanu nadal utrzymywał, że aresztowanemu Amerykaninowi przysługuje immunitet dyplomatyczny. "Cały ten epizod pogorszył napięte już stosunki między amerykańską agencją wywiadowczą a jej pakistańskim odpowiednikiem, stworzył polityczny dylemat dla słabego, proamerykańskiego rządu pakistańskiego i jeszcze bardziej zagroził stabilizacji kraju, który ma najszybciej rosnący arsenał nuklearny na świecie" - napisał wtorkowy "New York Times".
pap