Litewscy obserwatorzy podkreślają, że wybory samorządowe, które odbędą się na Litwie w niedzielę, mogą być decydujące dla Kubiliusa. Jeżeli partia konserwatywna Związek Ojczyzny - Litewscy Chrześcijańscy Demokraci, której przewodniczy Kubilius, przegra, Kubilius może utracić nie tylko stanowisko premiera, ale też przewodniczącego partii. W poprzednich wyborach samorządowych w 2007 roku partia Kubiliusa zdobyła najwięcej mandatów z 19 startujących ugrupowań: 351 ze 1524 możliwych, czyli 22,65 proc.
Jeden z liderów partii, poseł Jurgis Razma uważa mimo wszystko, że wybory nie zakończą się dla jego partii porażką jeżeli ugrupowanie zdobędzie o 10-20 proc. mniej mandatów. Natomiast, jeżeli straci 30 procent miejsc będzie to - zdaniem Razmy - oznaczało konieczność dyskusji wewnątrzpartyjnej i korekty polityki przed wyborami parlamentarnymi, które odbędą się jesienią 2012 roku.
W kuluarach politycznych mówi się, że Kubiliusa mogłaby zastąpić na stanowisku premiera i szefa partii znacznie popularniejsza obecnie przewodnicząca Sejmu Irena Degutiene. W ostatnim rankingu popularności zajęła ona trzecie miejsce. Popiera ją 55 proc. respondentów.
PAP, arb