MEN chce, by z końcem października 2011 roku w życie weszła nowa ustawa o SIO. Projekt MEN zakłada m.in. gromadzenie w bazie SIO jednostkowych danych dotyczących uczniów i nauczycieli, w tym danych osobowych. Dane dotyczące uczniów i nauczycieli podzielono na identyfikacyjne (PESEL, nazwisko, imię) i dziedzinowe (inne dane dotyczące ucznia lub nauczyciela, np. klasa, do której uczeń uczęszcza, stopień awansu zawodowego nauczyciela).
- Gdybyśmy przyłożyli - jako obywatele, nie tylko jako parlamentarzyści - rękę do projektu, który pozwala gromadzić dane wrażliwe o dzieciach i uczniach, to zgodzilibyśmy się na nową postać państwa policyjnego - przekonywał poseł PiS Kazimierz Michał Ujazdowski. Ujazdowski dodał, że PiS nie godzi się na nową formę państwa policyjnego, dlatego apeluje do rządu i minister edukacji narodowej Katarzyna Hall o wycofanie projektu. Dodał, że na wspólnym posiedzeniu sejmowych komisji: edukacji, nauki i młodzieży oraz samorządu terytorialnego i polityki regionalnej zdecydowano o wstrzymaniu prac nad projektem MEN do czasu opracowania ekspertyzy Biura Analiz Sejmowych dotyczącej zgodności z konstytucją proponowanych zapisów.
Ujazdowski podkreślił, że forsowany przez MEN projekt "uderza" w podstawowe prawa dzieci i rodzin do prywatności. - Pomysł, by gromadzić w jednym systemie informatycznym dane indywidualne od przedszkola do matury bez zgody rodziców, włącznie z danymi tak wrażliwymi jak informacja o objęciu dziecka specjalną opieką wychowawczą, opieką psychologiczną, jest czymś, co narusza podstawowe prawa osoby ludzkiej - uważa poseł PiS. Według niego, konstytucja "jest w tej kwestii jednoznaczna". - Powiada, iż naruszenie autonomii informacyjnej, czyli naruszenie prawa do prywatności poprzez gromadzenie danych indywidualnych, jest możliwe wyłącznie w sytuacja nadzwyczajnych - przypomniał. Zaznaczył, że władza publiczna nie może "w sposób dowolny" gromadzić danych, tym bardziej, gdy chodzi o dane tak wrażliwe, jak opinie psychologiczne o dziecku.
PAP, arb