- Nie ulega wątpliwości, że w wielu krajach trwa wielka rewolucja, którą obserwatorzy i eksperci postrzegają z nadzieją jako możliwą wiosnę świata arabskiego - stwierdził watykański rzecznik, zauważając następnie, że państwa zachodnie przyznają, że są zaskoczone tymi wydarzeniami. - Wiele z nich rozumie, że każdy prawdziwy wzrost narodów arabskich w wolności i demokracji musi narodzić się przede wszystkim w nich samych, bez przynoszących odwrotny skutek ingerencji zewnętrznych. Inne kraje odczuwają głównie lęk i starają się zamknąć w geście obrony - ocenił ks. Lombardi. Dalej zauważył: - Nam wydaje się, że oprócz należytego szacunku potrzebne są otwartość i inicjatywa - by udzielić konkretnej pomocy w trudnych sytuacjach, jakie niesie ze sobą każda głęboka transformacja - a także przyjaźń oraz dialog między narodami i kulturami.
Ksiądz Federico Lombardi zwrócił też uwagę na szczególną rolę, jaką w tych wydarzeniach odgrywają ludzie młodzi: - Dzięki związkom z emigracją wielu z nich ma pozytywną wizję świata europejskiego, praw człowieka, demokracji, wolności. - Dzięki nowym możliwościom komunikacji wielu jest otwartych na dialog i spragnionych integracji ze społecznością światową - dodał. - Jeśli blisko nas, na południowym brzegu tego wąziutkiego Morza Śródziemnego jest niezliczona liczba młodych ludzi, pragnących ludzkiego rozwoju w większej wolności, nie możemy nie uczynić wszystkiego, co w naszej mocy, by wejść w pozytywny dialog z nimi, ucząc się nawzajem naszych różnych języków - podsumował rzecznik Watykanu.
pap, ps