W Berlinie aresztowano 30-letniego turystę z Kanady, który uznał, że wspaniałą pamiątką będzie zdjęcie zrobione na schodach budynku niemieckiego parlamentu Reichstagu. Jedyny problem polegał na tym, że gdy Kanadyjczyk pozował do zdjęcia robionego przez jego 29-letnią dziewczynę, wyprostował przed siebie prawą rękę w jednoznacznym geście nazistowskiego pozdrowienia.
Ze względu na to, że publiczne przejawy nazizmu są w Niemczech zakazane, w ciągu sekund przy turyście zjawiła się policja. Kanadyjczyka zakuto w kajdanki, aresztowano i zarekwirowano kartę ze zdjęciami z aparatu cyfrowego. Za nazistowskie pozdrowienie turyście groziło nawet do sześciu miesięcy więzienia, ale oczywiste było, że ze względu na jego ignorancję nie spotka go tak surowa kara. Mężczyzna został ukarany grzywną i po kilku godzinach wypuszczono go ze słownym ostrzeżeniem.
Nie był to pierwszy tego typu przypadek. Każdego roku setki turystów z całego świata popełnia ten sam błąd w różnych częściach Niemiec. Najczęściej tego typu aresztowania kończą się na grzywnach i ostrzeżeniach.
kk
Nie był to pierwszy tego typu przypadek. Każdego roku setki turystów z całego świata popełnia ten sam błąd w różnych częściach Niemiec. Najczęściej tego typu aresztowania kończą się na grzywnach i ostrzeżeniach.
kk