"W nowej KRRiT może zabraknąć lewicy"

"W nowej KRRiT może zabraknąć lewicy"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Iwona Śledzińska-Katarasińska (fot. WPROST) Źródło: Wprost
- Na polityczne szantaże pozostają tylko polityczne rozwiązania. I jeżeli Sejm uzna, że sięgnie po polityczne rozwiązania, wtedy może się zdarzyć, że w nowej KRRiT nie będzie miejsca dla lewicy – ostrzega posłanka Platformy Obywatelskiej Iwona Śledzińska-Katarasińska.
Zdaniem posłanki PO, winę za to, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie może wyłonić nowej rady nadzorczej TVP ponoszą, desygnowani do Rady przez lewicę, Witold Graboś i Sławomir Rogowski. – Oni po prostu uniemożliwiają funkcjonowanie organów konstytucyjnego, a tym samym uniemożliwiają funkcjonowanie mediów publicznych. Dwie osoby nie mogą szantażować parlamentu, prezydenta, widzów, słuchaczy – grzmi Śledzińska-Katarasińska.

- Jako partia popełniliśmy błąd. Może po prostu uwierzono w dobre intencje Grzegorza Napieralskiego – przyznaje posłanka PO mówiąc o dopuszczeniu dwóch osób z lewicy do KRRiT. – TVP jest dziś trybuną wyborczą SLD i Napieralskiego. Kiedyś to był jeden program, a teraz chwilowo są to wszystkie - dodaje Śledzińska-Katarasińska.

MK, "Gazeta Wyborcza"