Ostry zjazd poziomu wydatków państwa obiecuje Unii Europejskiej polski minister finansów Jacek Rostowski. Nie proponuje jednak nowych cięć - liczy natomiast m.in. na wzrost PKB. Członkowie Rady Monitorującej "Dziennika Gazety Prawnej" oceniają plan ministra Rostowskiego.
Zdaniem byłego wiceprezesa NBP Krzysztofa Rybińskiego, plan ministra jest nieadekwatny do skali wyzwań i tak napisany, by minimalizować koszty polityczne dla rządu, a nie maksymalizować korzyści dla gospodarki. W planie Rostowskiego dominują podwyżki podatków, co może obniżyć wzrost gospodarczy.
Z kolei Elżbieta Mączyńska-Ziemacka, prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego uważa, że pomysł Rostowskiego to trudne wyzwanie, ale możliwe do zrealizowania. - Polska podlega terrorowi krótkich efektów i cyklu wyborczego. Dlatego niepokoją mnie niższe wydatki Funduszu Pracy - zaznacza.
- To jest tzw. chciejstwo. Rząd cięcia zapowiada od roku, ale o ile wzrosły wydatki na administrację publiczną? Pewne rzeczy dzieją się niezależnie od rządu. Lepsze byłoby podwyższenie wieku emerytalnego, a nie zabiegi księgowe - ocenia natomiast Robert Gwiazdowski z Centrum im. Adama Smitha.