Mówiąc o krytyce pod adresem Platformy Gowin zwraca uwagę, że najważniejsze jest wyciągnięcie wniosków i odpowiedź na pytanie "co z tej krytyki jest na rzeczy?". - Uważam, że bez pewnych decyzji - niechby i bolesnych - możemy przegrać z czasem. Liczenie w PO na strach przed radykalizmem PiS może okazać się chybione - ostrzega. - Społeczeństwo jest gotowe na dalej idące reformy niż te, które przeprowadziliśmy w ciągu ostatnich trzech lat. Można się z tym zgadzać lub nie, ale jest to element naturalnej dyskusji wewnątrz obozu modernizacyjnego - podkreśla.
Pytany o to dlaczego Donald Tusk nie podejmuje głębokich reform Gowin tłumaczy, że "premier stawia nacisk na systematyczną korektę". - Jako konserwatysta mogę temu tylko przyklasnąć, ale widzę też obszary, gdzie potrzebne są szybkie, chirurgiczne cięcia, a nie długofalowa sanacja - dodaje. - Bez pewnych decyzji - niechby i bolesnych - możemy go przegrać - podkreśla. Zaznacza jednak, że premier widzi sytuację nieco inaczej. - Przyjmuję to z pokorą. Przyszłość pokaże, kto miał rację - ucina temat.Tusk: Gowin bywa wkurzający, ale da się z tym żyć
Pytany o scenariusz, w którym PO nie wygrywa wyborów Gowin stwierdza, że nie oznaczałoby to katastrofy dla kraju. - Mamy dobrze ugruntowany system demokratyczny i przejęcie władzy przez PiS czy SLD by nim nie zachwiało. Ale rządy tak PiS, jak SLD doprowadziłyby w najlepszym razie do stagnacji - stwierdza.
"Polska The Times", arb