Gorzelik ocenił po wyborze, że jego wybór na trzecią kadencję potwierdza, iż kierunek, w jakim zmierza organizacja jest właściwy. - To duże wyzwanie. Po ostatnich wyborach wkroczyliśmy w zupełnie nowa fazę, jesteśmy znacznie bardziej pod lupą opinii publicznej, więc wiele spraw będzie musiało wyglądać inaczej, niż do tej pory. To nie będzie bułka z masłem, ale już osiem lat temu, decydując się ubiegać o funkcję przewodniczącego wiedziałem, że to będzie długi marsz - powiedział.
Gorzelik wyraził nadzieję, że obecna kadencja będzie jego ostatnią i że za 4 lata będzie mógł przekazać pałeczkę młodszemu pokoleniu działaczy, nie rezygnując z odpowiedzialności za realizację statutowych celów stowarzyszenia. Główny postulat ruchu to przywrócenie do 2020 r. województwu śląskiemu autonomii na wzór tej, jaką cieszyło się w II RP, współcześnie wzorowanej na funkcjonowaniu autonomicznych regionów w krajach Unii Europejskiej. Przewodniczący RAŚ poinformował, że zarejestrowane 20 lat temu stowarzyszenie nie zamierza na razie przekształcić się w partię. - To rozróżnienie formalne, choć inne ustawy regulują działanie partii i stowarzyszeń. Partie zyskują bonus za to, że są ugrupowaniami ogólnopolskimi. Wszelkie przywileje im przyznawane wynikają z faktu, że działają na terenie całego państwa. W sytuacji ugrupowania regionalnego formuła stowarzyszenia wydaje się lepsza - ocenił.
PAP, arb