Ostatnia sobota karnawału w Rzymie upłynęła pod znakiem kolorowego, spektakularnego protestu przeciwników premiera Silvio Berlusconiego. Ten polityczny karnawał zorganizował obywatelski ruch Fioletowi. - Berlusconi stał się karnawałową maską, która ośmiesza Włochy, a my w tej groteskowej oprawie dajemy wyraz swemu zaniepokojeniu, bo problemy kraju są poważne - tłumaczyła jedna z organizatorek pochodu Fioletowych Daniela Pellegrini.
Uczestnicy przemarszu przez jedną z głównych ulic Wiecznego Miasta, via del Corso, mieli na twarzach maski szefa rządu oraz transparenty: "Stań przed sądem, błaźnie", nawiązujące do czterech procesów premiera, odbywających się niemal jednocześnie przed sądem w Mediolanie.
Manifestanci, ubrani na fioletowo, zatrzymywali się przed rzymianami i obserwującymi to widowisko turystami, proponując im stanowiska ministrów. Czytano też fragmenty wypowiedzi Berlusconiego, a ich lekturę przerywały salwy śmiechu setek uczestników karnawałowego pochodu. Doszli oni do siedziby kancelarii premiera w Palazzo Chigi, gdzie wznosili okrzyki: "Dymisja, dymisja !". Pochód zakończył się odczytaniem fragmentów włoskiej konstytucji.
PAP, arb