Libijskie lotnictwo zbombardowało pozostający w rękach powstańców strategiczny port naftowy Ras al-Unuf na wschodzie kraju. Siły rządowe broniły się, wykorzystując artylerię przeciwlotniczą - poinformowała AFP.
Dziennikarz francuskiej agencji, który w chwili ataku znajdował się na posterunku kontrolnym na peryferiach miasta, widział eksplozję, a następnie unoszący się nad miejscem wybuchu, znajdującym się na pustyni około dwóch kilometrów na wschód od miasta, pióropusz dymu. Sześć dział przeciwlotniczych rozmieszczonych na posterunku zaczęło strzelać w niebo, a następnie powstańcy skakali i śpiewali - informuje dziennikarz.
W niedzielę libijskie samoloty przeprowadziły dwa bombardowania na opanowane przez powstańców od piątku Ras al-Unuf. Z kolei jak donosi agencja Reutera powołując się na świadków, siły wierne libijskiemu przywódcy Muammarowi Kadafiemu zaczęły posuwać się na wschód od zajętego przez nie w niedzielę miasta Bin Dżawad w kierunku odległego od niego o około 60 km Ras al-Unuf. - Pojechałem do Bin Dżawad i około 20 km przed miastem zobaczyłem siły Kadafiego, dużą ciężarówkę i pojazdy wojskowe. Zmierzały powoli w tym kierunku - relacjonuje świadek.
zew, PAP