USA: publiczne radio nie lubi Republikanów

USA: publiczne radio nie lubi Republikanów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Vivian Schiller 
Szefowa popularnego amerykańskiego radia publicznego NPR podała się do dymisji po ujawnieniu wypowiedzi jednego z członków kierownictwa rozgłośni świadczącej o jego uprzedzeniach politycznych. Dyrektor radia Vivian Schiller wzięła na siebie odpowiedzialność za wypowiedź kolegi i złożyła rezygnację.
Incydent dostarczył nowych argumentów Republikanom, którzy chcą odebrać radiu NPR dotacje z budżetu. Twierdzą oni, że dofinansowywane przez podatnika radio nie jest politycznie obiektywne, gdyż w doborze informacji i komentarzach kieruje się sympatiami ulokowanymi po stronie Demokratów. Niefortunnym, mimowolnym demaskatorem NPR stał się członek jego dyrekcji Ronald Schiller, zajmujący się zbiórką funduszy na rozgłośnię. Stał się on ofiarą prowokacji zorganizowanej przez znanego prawicowego działacza Jamesa O'Keefe, który zaaranżował spotkanie Schillera z fikcyjną muzułmańską organizacją "Muslim Education Center Action Trust", oferującą donację dla NPR w wysokości 5 milionów dolarów. W czasie spotkania z rzekomymi darczyńcami Schiller zaatakował Partię Republikańską, mówiąc, że uzależniła się ona od ultrakonserwatywnej Tea Party. Zwolenników tej ostatniej nazwał "rasistami". O'Keefe zarejestrował spotkanie na wideo i przekazał nagranie mediom.

Dyrektor Schiller oświadczyła, że jest "zaszokowana" wypowiedzią Schillera (zbieżność nazwisk przypadkowa). Następnego dnia przeprosił on za swoją wypowiedź. Mimo to Vivian Schiller podała się do dymisji. Jeden z korespondentów NPR ujawnił, że musiała odejść pod presją zarządu radia.

Lider republikańskiej większości w Izbie Reprezentantów Eric Cantor ocenił, że wypowiedź Rona Schillera "dowodzi, że dolary od podatników nie powinny być przydzielane radiu NPR". Izba Reprezentantów Kongresu uchwaliła w lutym ustawę o zaprzestaniu dotacji dla publicznego radia. W Senacie jednak Demokraci, którzy mają tam większość, blokują jej zatwierdzenie. Radio NPR otrzymuje corocznie 89 milionów dolarów subwencji z budżetu federalnego, ale stanowi to ułamek jego budżetu. Większość jego wydatków pokrywają składki od radiosłuchaczy i zamożnych prywatnych sponsorów. Cofnięcie dofinansowania z budżetu może jednak zmusić radio do zamknięcia wielu lokalnych stacji.

PAP, arb