Marcin Gortat zdobył 12 punktów i zapisał na swoim koncie 4 zbiórki oraz blok, ale jego zespół Phoenix Suns przegrał we własnej hali z byłym klubem Polaka - Orlando Magic 88:111. Była to 31. przegrana "Słońc" w koszykarskiej lidze NBA w tym sezonie. Polak tradycyjnie rozpoczął spotkanie na ławce rezerwowych. Wszedł na parkiet w piątej minucie meczu i przebywał na nim przez 27 minut i 44 sekundy.
W ataku urodzony w Łodzi zawodnik spisywał się dobrze - do przerwy trafił 5 z 6 rzutów za dwa punkty. Większość zdobywał z rzutów z półdystansu, unikając konfrontacji z środkowym Magic Dwightem Howardem. Polak miał jednak utrudnioną sytuację pod koszem, gdyż nie mógł liczyć na asysty najlepszego podającego ligi Steve'a Nasha. Rozgrywający Suns nie zagrał z powodu bólu pachwiny.
Polak starał się ograniczać poczynania Howarda w ataku, ale środkowy Magic nie miał litości dla byłego kolegi - w całym meczu uzyskał 26 punktów i miał 15 zbiórek. Jedna z akcji w obronie Gortata i Vince'a Cartera przeciw Howardowi zakończyła się dyskusją koszykarzy Phoenix i trenera Alvina Gentry'ego. Ten ostatni został ukarany przewinieniem technicznym. Po trzech kwartach goście prowadzili wysoko 87:65 i w czwartej kwarcie, grając bez Howarda, który z uśmiechem przyglądał się z ławki rezerwowych sytuacji na parkiecie, utrzymali przewagę.
Klub Gortata, z bilansem 33 wygranych i 31 porażek, zajmuje dziewiąte miejsce w Konferencji Zachodniej ligi NBA. Do play off awansuje osiem zespołów.PAP, arb