Czarzasty zgadza się z Kaczyńskim

Czarzasty zgadza się z Kaczyńskim

Dodano:   /  Zmieniono: 
Włodzimierz Czarzasty (fot. Wprost) Źródło: Wprost
- Czego ten rząd nie dotknie, to zepsuje. Dotknął podatków i drożyzna. Dotknął książek i (podniósł) VAT - krytykuje Włodzimierz Czarzasty, lider Stowarzyszenia Ordynacka. Wyznaje, że zdarza mu się przyznawać rację Jarosławowi Kaczyńskiemu i Jadwidze Staniszkis.
Czarzasty przekonuje, że politycy lewicy powinni być bardziej obiektywni. - Nie wszystko, co mówi Jarosław Kaczyński, jest bzdurą. Podobnie jak związana z prawicą prof. Jadwiga Staniszkis. Kiedy mówi, że oszczędności są dziś robione kosztem życia obywateli, to jak mam się z nią nie zgadzać? Mówi rzeczy ważne! – podkreśla. Dodaje jednak, że z Kaczyńskim nic go nie łączy. - Ale jak celnie punktuje, to przyznam mu rację - deklaruje. Wyznaje, że "najgłębszy kanion" dzieli go ze Zbigniewem Ziobrą. Byłego ministra sprawiedliwości Włodzimierz Czarzasty nazywa "robocopem zła z miną bagażu zgubionego na dworcu".

Polityk lewicy jest "pryncypialnie przeciwny" koalicji PiS-SLD. - Ale cieszę się, że SLD ma absolutną zdolność koalicyjną - deklaruje. Czarzasty radzi, by SLD "otworzyło ramiona" na starych działaczy, także tych, którzy "spierdzielili" z partii, gdy ta miała niskie poparcie. – Byłoby głupotą budować lewicę z dala od dawnych liderów, jak Józef Oleksy, Marek Belka czy Aleksander Kwaśniewski – dodaje Czarzasty.

Czarzasty przypomina, że jego wizerunek ucierpiał na aferze Rywina, która "zmiotła SLD". - Kreowano mnie na demiurga związanego ze złą stroną mocy - mówi. Teraz - jego zdaniem - sytuacja się zmienia. - Ludzie widzą, że afera Rywina była rozmową dwóch znających się od lat i popijających alkohol ludzi, w której jeden drugiego "przez przypadek nagrał" – mówi Czarzasty. - A później była afera hazardowa, z nagraniami urzędników państwowych, szefa klubu Platformy Obywatelskiej. I nic - ubolewa.

MK, "Super Express"