Zdaniem Barry'ego libijscy powstańcy mogą ufortyfikować Bengazi, tak by bitwa o miasto nasuwała skojarzenia z oblężeniem Sarajewa przez bośniackich Serbów. - Miasto liczące ponad 1 mln mieszkańców, o powierzchni 50 km kw., ma duży potencjał obronny, a także propagandowy. Powstańcy mogą przedstawić walkę o miasto jako atak na ludność cywilną, tak jak robił to rząd Bośni w mistrzowskiej operacji psychologicznej, która miała duży wpływ na opinię w USA i w świecie - zauważa Barry.
Barry ocenia też, że reżim Kadafiego nie nastawia się na szybkie zwycięstwo, lecz na długotrwały konflikt. Zwycięstwo dyktatora ekspert nazwał "prawdopodobnym", choć nie uznał go za "nieuchronne". Zdaniem Barry'ego ewentualne zdobycie Bengazi nie zakończy wojny domowej, ponieważ powstańcy mogą przejść do wojny partyzanckiej. - Im dłużej wojna będzie trwała, tym bardziej przeciwnicy Kadafiego mogą się zradykalizować i uznać terroryzm za opcję. Im dłuższa wojna, tym większa polaryzacja po obu stronach i większa groźba popełnienia zbrodni wojennych po obu stronach - ostrzega Barry. Jego zdaniem ewentualna wojna partyzancka mogłaby być okazją dla Al-Kaidy i pokrewnych jej organizacji do ustanowienia przyczółku w Libii, tak jak stało się to w Iraku.
PAP, arb