Zabrali kombatantowi kolekcję, chcą ją dać muzeum

Zabrali kombatantowi kolekcję, chcą ją dać muzeum

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sąd pyta Muzeum Powstania Warszawskiego czy przyjmie odebraną przez policję kolekcję broni powstańca majora Waldemara Nowakowskiego ps. Gacek, informuje "Życie Warszawy". - Czuję się obrabowany - komentuje decyzję sądu kombatant.
Zdaniem sądu licząca 171 sztuk broni kolekcja nie powinna wrócić w ręce powstańca, ale "trafić w całości do instytucji, która zapewni jej odpowiednie warunki przechowania i ekspozycji". Sąd powołał się na opinie biegłych, z których wynikało, że części zarekwirowanych egzemplarzy można było przywrócić cechy użytkowe. Jednocześnie jednak umorzył postępowanie w sprawie nielegalnego posiadania broni przez "Gacka".

W piątek sąd zrobił pierwszy krok, aby całkowicie odebrać kolekcję kombatantowi. Wystosował pytanie do Muzeum Powstania Warszawskiego, czy mógłby przekazać tam broń. - Możemy ją przyjąć w całości i traktować jako depozyt, którego właścicielem jest pan Waldemar Nowakowski - deklaruje Jan Ołdakowski, dyrektor muzeum. Sam zainteresowany nie zgadza się z postanowieniem sądu. Będzie się starał o kasację wyroku. - Nigdy nie ukrywałem swoich zbiorów, a zrobiono ze mnie terrorystę, czuję się obrabowany - mówi.

Nowakowski gromadził pamiątki wojenne od lat 60., stworzył prywatne muzeum. Odwiedzały je wycieczki szkolne i oficjele. Był konsultantem do spraw militarnych m.in. w Muzeum Powstania Warszawskiego. Elementy jego kolekcji były wykorzystywane w rekonstrukcjach historycznych.