Czy na pewno po zabraniu części składek z OFE emerytury będą wyższe? - Życie i przyszłość są nieprzewidywalne - mówi minister. Według niej przewidywania wysokości emerytur za 20 lat to "wróżenie z fusów". Mimo to Fedak uważa, że "jeżeli zlikwidujemy prowizje OFE, to emerytura musi być wyższa". - To jest logiczne - podkreśla.
OFE, zdaniem rozmówczyni "Wprost", nie udowodniły, że potrafią efektywnie zarządzać pieniędzmi. Dlatego lepszy jest ZUS. - Ja bardzo wierzę w nasze państwo. Wierzę w to, że ludzie się składają ze swoich podatków i utrzymują swoich rodziców. System repartycyjny to największe osiągnięcie w polityce społecznej cywilizowanej Europy i świata - wyjaśnia minister pracy. Składki pracujących powinny więc iść na wypłacanie bieżących emerytur.
A co, gdy pracujących będzie znacznie mniej niż pobierających emerytury? Zdaniem Jolanty Fedak... nic. Minister rządu Donalda Tuska uważa, że niezależnie od tego, ile osób płaci składki, emerytury można wypłacić wszystkim. - Warunkiem koniecznym jest praca i wzrost gospodarczy - tłumaczy Fedak.
Czy Jolanta Fedak wie, co to jest dług ukryty? Co ma Egipt do OFE? Jak 500 pracujących może utrzymać 2000 niepracujących? Czy minister chce podniesienia wieku emerytalnego? Jeśli chcesz wiedzieć, co minister pracy myśli o Twojej emeryturze, przeczytaj wywiad w najnowszym "Wprost", w sprzedaży od poniedziałku.