W sprawie Libii Europa bliska rozłamu

W sprawie Libii Europa bliska rozłamu

Dodano:   /  Zmieniono: 
W obliczu wojny w Libii w Europie zarysowały się znów ostre podziały, jak w okresie interwencji w Iraku w 2003 roku - pisze we wtorek "Liberation". Według gazety, Niemcy, Włochy, a nawet dyplomacja UE wątpią w sens operacji libijskiej.
"Unia Europejska jest bliska ponownego przeżycia koszmaru z 2003 roku, kiedy gwałtownie podzieliła się na tle interwencji w Iraku i kiedy tylko Niemcy, Francja, Belgia i Luksemburg nie chciały podążyć za Stanami Zjednoczonymi. Trzeba było potem wielu lat, żeby Europejczycy doszli do siebie" - pisze lewicowy francuski dziennik. "Liberation" zaznacza, że tym razem linie podziału są inne niż w  czasie interwencji irackiej, ale "waśnie równie gorące mimo fasadowej jedności prezentowanej przez państwa 27".

Główna różnica w porównaniu z wojną w Iraku - dodaje "Liberation" - polega na tym, że rozpadła się "oś francusko-niemiecka" - gdyż Niemcy odmówiły udziału w zbrojnej interwencji w Libii, wprawiając Francję w konsternację. Gazeta twierdzi, że w poniedziałek miało dojść w Brukseli do "gwałtownej dyskusji" między szefami dyplomacji obu krajów: Guido Westerwelle i Alainem Juppe. Westerwelle miał wtedy powiedzieć swojemu francuskiemu rozmówcy, według "Liberation": "Uważamy, że jest duże ryzyko".

Według "Liberation", Niemcy obawiają się ofiar cywilnych bombardowań koalicji oraz tego, że opinia krajów arabskich może zwrócić się przeciw Europejczykom. Zdaniem dziennika, także wiele innych państw -  wśród których gazeta wymienia Bułgarię i Polskę - "odnosi się co  najmniej z rezerwą do operacji koalicji w Libii". Dziennik dodaje, że Włosi są "gotowi" dołączyć do obozu przeciwników akcji zbrojnej. Przypomina, że także odpowiedzialna za  unijną dyplomację Catherine Ashton skrytykowała ostatnio sprzymierzonych "za zbyt pospieszne przygotowanie interwencji" i za brak sprecyzowania celu ich działań.

PAP