Joanna Senyszyn twierdzi też, że nie każde zakupy sprawiają radość, a zakupy żywności "w towarzystwie partyjnego dworu i w celu przywalenia rządowi słabo podniecają". - "Akcja zakupy" jest potrójną klęską Jarosława Kaczyńskiego – podsumowuje posłanka SLD - Przez wybór wyjątkowo drogiego sklepu osłabił atak na faktycznie rosnącą drożyznę. Oceniając, że Biedronka jest dla biedaków, obraził kilka milionów Polaków. W dodatku w znacznej części swoich wyborców - uważa Senyszyn.
Jarosław Kaczyński spotkał się we wtorek z dziennikarzami przed jednym z osiedlowych sklepów spożywczych w Warszawie, w którym wcześniej zrobił zakupy. Jak mówił, ponad trzy lata temu Tusk przepytywał go podczas debaty przed wyborami z cen żywności w Polsce. - Tu są te rzeczy, o które mnie wtedy pytał, poza gazem, bo gaz trudno kupić. Wtedy, kiedy padały te pytania, kiedy my byliśmy przy władzy, to za te kilka podstawowych produktów zapłacilibyśmy 23, może 24 złote, w tej chwili wypadło 55 złotych - powiedział prezes PiS. Jak dodał, tak istotny wzrost cen to "coś niebywałego".
pmr, PAP