Jak spogląda prezydent
Przed spotkaniem Wziątek mówił, że weto prezydenta jest pretekstem do tego, aby spojrzeć całościowo na problem szkolenia polskich żołnierzy. - Pan prezydent - według mojej oceny sytuacji - spogląda na sprawę w kategoriach szkolenia wojskowego i uważa, że ta liczba uczelni, które otwiera się w tej chwili również na studentów cywilnych, nie gwarantuje jakości szkolenia polskich oficerów - zaznaczył.
Według Wziątka prezydent ma dużo racji, ale - jak zaznaczył - samo weto Bronisława Komorowskiego nie rozwiązuje całego problemu. - Jeżeli mielibyśmy podtrzymać to weto, to trzeba się zastanowić co dalej. Czyli: nie weto dla samego weta, tylko weto, bo pojawią się nowe rozwiązania. A jakie - o tym trzeba rozmawiać. Oczekiwałbym, że albo przedstawi jakieś propozycje pan prezydent, albo minister obrony narodowej - podkreślił Wziątek.
Pierwsze weto Komorowskiego
O tym, że prezydent zawetował ustawę o utworzeniu Akademii Lotniczej w Dęblinie jego Kancelaria poinformowała w niedzielę. Jest to pierwsze weto prezydenta Komorowskiego. Ustawa, w myśl której nowa uczelnia miała powstać z połączenia dęblińskiej Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych i Wojskowego Instytutu Medycyny Lotniczej w Warszawie, została uchwalona przez Sejm w styczniu. Był to projekt komisyjny.
W uzasadnieniu decyzji prezydenta napisano, że zdecydował się na użycie weta "ze świadomością, iż (ustawa) stanowi akt prawny utrwalający i pogłębiający wątpliwy, zarówno z punktu widzenia interesu Sił Zbrojnych, jak i całego systemu bezpieczeństwa narodowego, proces przekształceń szkolnictwa wojskowego".
Zdaniem prezydenta wejście w życie ustawy mogło też zaszkodzić profesjonalnemu szkoleniu żołnierzy. Jak uzasadnił z chwilą, gdy szkoły zostaną przekształcone w akademie, "ich podstawową troską będzie pozyskiwanie jak największej liczby studentów cywilnych na różnych kierunkach studiów, niekoniecznie związanych ze szkoleniem zawodowym".
zew, PAP