Zostało już sprawdzone w praktyce. Działa – potwierdzają naukowcy. Liczą, że projektem zainteresuje się służba zdrowia, ale też prywatne firmy, które mogłyby sprzedawać oprogramowanie. Mogliby z niego skorzystać wszyscy ci, którzy mają w rodzinie osobę starszą, chorą, niepełnosprawną czy po prostu żyjącą samotnie. W ten sposób mieliby z nią kontakt, a szanse na szybką reakcję w niepokojących sytuacjach byłyby znacznie większe.
"Wielu ludzi wymagających długotrwałego leczenia lub rekonwalescencji, zamiast leżeć w szpitalu może spędzić ten czas w domu. Tacy pacjenci wymagają nieustannego nadzoru, gdyż nagły, niespodziewany atak choroby lub wypadek mógłby pogorszyć ich stan zdrowia lub zagrozić życiu. Niestety, nie zawsze jest możliwe, aby chory miał kogoś, kto może zapewnić mu stałą opiekę" – mówi Przemysław Pleciak, student Międzywydziałowej Szkoły Inżynierii Biomedycznej AGH, który zaprojektował aplikację do zdalnego nadzoru pacjenta w domu. Jest to część większego projektu, prowadzonego przez MSIB i mającego na celu poprawę jakości życia chorych.
PAP