Na 877 stronach pamiętników Billa Clintona "Moje życie" nazwisko prezydenta Lecha Wałęsy pojawia się raz, a nazwisko Aleksandra Kwaśniewskiego ani razu - zauważa na swoim blogu Ryszard Czarnecki. "Uwagi te dedykuję wszystkim, którzy uważają, że Polska jest pępkiem świata" - dodaje eurodeputowany PiS.
Czarnecki zauważa z przekąsem, że Clinton "więcej linijek poświęca Danucie Wałęsie" niż jej mężowi - prezydentowi Polski. "Pisząc o kolacji z Wałęsą w 1994 roku (Clinton) stwierdza, że jego gospodarz był przywódcą strajku robotników przed 10 laty - tymczasem strajk, który zapoczątkował powstanie >Solidarności< miał miejsce w 1980, a nie 1984 roku!" - pisze eurodeputowany.
"Oczywiście o polskim papieżu pisze wielokrotnie więcej, ale nie jako o Polaku, ale głowie państwa watykańskiego. Więcej niż o ówczesnym prezydencie Rzeczypospolitej pisze o Leonie Jaworskim - prokuratorze generalnym USA z czasów Nixona, który prowadził zresztą śledztwo w sprawie Afery Watergate" - kpi polityk PiS.
arb