Po pierwsze więc - pytał lider Sojuszu - na ile realny jest termin wprowadzenia rządowego programu i czy on w ogóle jest "na tyle realny, żeby można go było wprowadzić". Kolejne wątpliwości Napieralskiego budziły też m.in. kwestie ewentualnego zabezpieczenia komputerów przed dalszą sprzedażą. - Nie chcę nikogo oskarżać, ale żeby nagle ktoś nie zechciał tego dobrego komputera gdzieś później sprzedać - zaznaczył lider Sojuszu. Pytał też, czy rząd jest gotowy, by wraz z realizacją programu zbudować całkowicie nowy rynek komputerów przeznaczonych specjalnie dla szkół. - A jeżeli jesteśmy gotowi zbudować taki rynek, mamy takie możliwości, to pytanie następne jest, czy jesteśmy gotowi do zbudowania całej infrastruktury, aby ten sprzęt naprawiać? - pytał Napieralski, szef sejmowej komisji innowacyjności i nowych technologii. Zwrócił jednocześnie uwagę, iż należałoby określić również, kto miałby ewentualnie pokrywać koszty naprawy tych komputerów - państwo czy rodzina ucznia.
Kolejna wątpliwość lidera SLD dotyczyła kosztu zakupu netbooków. Zdaniem Napieralskiego cena, którą podaje "GW", czyli około 400 złotych za jeden komputer, jest "lekko nierealna". - Najtaniej dobrej jakości sprzęt, który odpowiada nowoczesnym parametrom, czyli byłby czymś takim, co dogania Europę, można kupić za 700-800 złotych minimum - uważa szef Sojuszu. - Pytanie jest więc, czy ta cena jest realna i czy zapowiedziane na ten cel środki w budżecie są wystarczające - dodał. Następną kwestią podniesioną przez Napieralskiego było przygotowanie szkół do korzystania z szerokopasmowego internetu. - Nie wyobrażam sobie, żeby rozdawać dzieciom komputery, które nie mają dostępu do internetu - powiedział.
Szef sejmowej komisji innowacyjności pytał też, czy do wdrożenia nowego projektu przygotowani są sami nauczyciele i Ministerstwo Edukacji. - Czy jesteśmy przygotowani do tego, żeby wprowadzić nowe podstawy programowe? - dociekał Napieralski. Zwrócił ponadto uwagę, że do wprowadzenia nowego programu muszą przygotować się też szkoły. Jak mówił, chodzi m.in. o zakup specjalnych rzutników, na których nauczyciele wyświetlaliby materiał ze swojego komputera, czy instalację gniazdek elektrycznych przy każdej ławce. W opinii szefa Sojuszu, przydałoby się określić też, którym rodzinom państwo miałoby sfinansować zakup netbooka. - Nie chciałbym, żeby pojawił się kolejny projekt pod tytułem becikowe - czyli dla każdego, czy ktoś zarabiał set tysięcy, czy był na bezrobociu - zaznaczył lider Sojuszu.
pap, ps