Minister Obrony Narodowej zwrócił się do premiera o zgodę na wzrost uposażeń żołnierzy - ustaliła "Rzeczpospolita". Pensje w armii nie rosły od trzech lat.
Minister wnosi o podniesienie tzw. wskaźnika bazowego, od którego obliczana jest pensja wojskowych, o ok. 4,6 proc. - z 2,60 do 2,72. Wśród służb mundurowych niższy wskaźnik ma tylko Straż Pożarna. W Straży Granicznej wskaźnik ten wynosi 2,70. Żeby podnieść wskaźnik rząd musiałby się zgodzić na odmrożenie - w przypadku wojska - podwyżek i waloryzacji płac. Wtedy w budżecie MON musiałyby się znaleźć pieniądze na podwyżki.
Obecnie szeregowy w wojsku zarabia ok. 2 tys. zł, a pułkownik 7-8 tys. zł. - Jeśli byłaby podwyżka, nawet o 10 proc., to łatwo wyliczyć kto na niej skorzysta - komentuje Janusz Walczak, niezależny ekspert wojskowy. Natomiast gen. Sławomir Petelicki, twórca GROM, obawia się, że wniosek Klicha to tylko przedwyborcza obietnica.