Działacz PO: Pitera musi odejść. Za strych
- Gdyby nie to, że mam już wygrane dwa procesy o to - jeden z dziennikarzem, i jeden z Andrzejem Lepperem- pewnie bym skierowała (to) do sądu i wygrała tę sprawę - powiedziała Pitera w TVP Info. - Natomiast jest mi to na tyle obrzydliwe i na tyle nie chcę wokół tego powodować dalszego szumu, że nie zrobię tego - zaznaczyła. - Ten pan nie jest radnym między innymi dlatego, że złożyłam wniosek o wykreślenie jego nazwiska z listy kandydatów w wyborach samorządowych. To, co w tej chwili zrobił potwierdza, że miałam rację do kwadratu, ponieważ metody, jakich sięga, to są metody niegodne jakiegokolwiek człowieka - podkreśliła. W jej ocenie Kremplewski nie powinien być członkiem PO.
Przewodnicząca warszawskiej PO Małgorzata Kidawa-Błońska powiedziała w środę, że o wniosku o wykluczenie Pitery dowiedziała się od PAP. - Jestem zaskoczona, tyle mogę powiedzieć. Z tego co wiem, wszystkie te sprawy zostały wyjaśnione do końca - zaznaczyła. Przewodniczący mazowieckiego sądu PO Lech Barycki powiedział, że sąd zajmie się wnioskiem o wykluczenie Pitery najwcześniej w drugiej połowie kwietnia. Dodał, że informowano go, iż wniosek wpłynął, ale nie zdążył się z nim jeszcze zapoznać.
Kremplewski pytany, dlaczego akurat teraz zdecydował się wnioskować o wyrzucenie Pitery - biorąc pod uwagę, że we wniosku powołuje się na zdarzenia z 1999 roku - powiedział, że w ostatnim czasie "kolportowane były pewne dokumenty", które jego zdaniem, negatywnie ciążą na wizerunku Pitery. Dopytywany, o jakie dokumenty chodzi, odpowiedział jedynie, że nie może wypowiadać się na temat materiałów, które złożył do sądu koleżeńskiego.pap, ps