Według niego, Rostowski powinien odejść, bo nie radzi sobie z tym, co dzieje się w finansach publicznych. Napieralski wierzy, że debata nad tym wnioskiem spowoduje "refleksję w samej Platformie Obywatelskiej nad tym, co się dzieje w naszym kraju". Ma również nadzieję, że rząd Tuska zabierze się wreszcie do pracy. Napieralski przyznał, że SLD szuka możliwości rozmowy w parlamencie, jak zaradzić temu, co się w dzieje Polsce. - Lawinowo rośnie cena paliwa, żywności, a rząd nic w tej sprawie nie robi - powiedział.
Kampania? Nic z tych rzeczy
Lider SLD odrzuca zarzuty, że złożenie tego wniosku to początek kampanii wyborczej. - Ten zarzut mógłby być prawdziwy, gdybyśmy nie mieli w ciągu kilku dni tak olbrzymich skoków cen paliwa, mógłby się pojawić, gdyby minister Rostowski nie oszukał nas podczas pracy nad budżetem, że budżet jest dobrze przygotowany. Tak nie jest, przebrała się miarka - powiedział. Napieralski dziwi się, że pod wnioskiem SLD o wotum nieufności wobec Rostowskiego nie podpisali się politycy PiS. Według niego to dowód, że partia Jarosława Kaczyńskiego stanęła po stronie ministra.
Koalicja z PiS? Porozmawiamy po wyborach
Pytany o ewentualną koalicję z PiS po wyborach szef SLD powiedział, że "Sojusz nie buduje koalicji przed wyborami". Według niego mówienie o ewentualnych koalicjach to "przejaw arogancji, a dywagacje, kto z kim, są niesmaczne". Lider SLD pytany był również o ewentualne poparcie PiS ws. wotum nieufności wobec ministra skarbu Aleksandra Grada. Złożenie takiego wniosku zapowiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński. - Czekam na projekt, który się pojawi. Pochylimy się nad tym projektem. Zaplanowałem specjalne posiedzenie klubu parlamentarnego w tej sprawie - powiedział.
pap, ps