Warszawski Prokurator Okręgowy Jerzy Łabuda złożył rezygnację z urzędu, nie podając powodów rezygnacji.
Najprawdopodobniej zostanie ona przyjęta.
"Prok. Łabuda złożył rezygnację w środę. W czwartek prokurator apelacyjny - zgodnie z przepisami - przekazał to pismo do ministerstwa sprawiedliwości" - powiedział rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie Zbigniew Jaskólski, który nie chciał wypowiadać się na temat powodów rezygnacji.
Nieoficjalnie wiadomo, że od dłuższego czasu kierownictwo nadzorującej Łabudę Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie odrzucało większość jego merytorycznych i personalnych wniosków. Chodzi m.in. o obsadę szefów prokuratur rejonowych. Z kolei Łabuda miał nie zgadzać się z częścią poleceń PA.
W lutym do dymisji podali się szefowie dwóch najważniejszych prokuratur rejonowych w Warszawie - śródmiejskiej (Andrzej Janecki) i północnopraskiej (Leszek Woźniak). Nie ujawnili motywów; prasa spekulowała, że był to protest przeciwko złej ocenie ich pracy przez kierownictwo.
Wcześniej odwołano też zastępcę Łabudy prok. Marzenę Kowalską. Ta decyzja spowodowana był - jak podała prokuratura apelacyjna - złą oceną pracy warszawskiej Prokuratury Okręgowej, "a zwłaszcza pracy wydziałów śledczych tej jednostki i nadzoru nad nimi".
Warszawska Prokuratura Okręgowa to największa i jedna z najważniejszych prokuratur w kraju. Tu prowadzone są śledztwa m.in. w sprawie zabójstwa komendanta głównego policji gen. Marka Papały, gangu pruszkowskiego, inwigilacji prawicy i zabójstwa Jacka Dębskiego. Zajmuje się ona także większością spraw o podtekście politycznym - m.in. pomówień Andrzeja Leppera, nieprawidłowości przy budowie systemu IACS, czy domniemanych nielegalnych działań oficerów UOP w "sprawie Oleksego".
Łabuda był szefem prokuratury w Warszawie od lipca 2001 r. Na stanowisko powołał go ówczesny minister sprawiedliwości Stanisław Iwanicki.
Łabuda był już szefem warszawskiej prokuratury na początku lat 90. Odwołał go 19 grudnia 1995 r. ówczesny minister sprawiedliwości w rządzie SLD-PSL Jerzy Jaskiernia. Dzień wcześniej Łabuda sam podał się do dymisji w proteście przeciw odwołaniu przez Jaskiernię swego zastępcy, Jerzego Zientka. Zientek chciał, by Jaskiernia wystąpił do Sejmu o uchylenie immunitetu poselskiego prezydenta-elekta Aleksandra Kwaśniewskiego w sprawie poświadczenia przez niego nieprawdy w deklaracji majątkowej. Kwaśniewski zataił posiadane przez swoją żonę akcje "Polisy".
em, pap
"Prok. Łabuda złożył rezygnację w środę. W czwartek prokurator apelacyjny - zgodnie z przepisami - przekazał to pismo do ministerstwa sprawiedliwości" - powiedział rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie Zbigniew Jaskólski, który nie chciał wypowiadać się na temat powodów rezygnacji.
Nieoficjalnie wiadomo, że od dłuższego czasu kierownictwo nadzorującej Łabudę Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie odrzucało większość jego merytorycznych i personalnych wniosków. Chodzi m.in. o obsadę szefów prokuratur rejonowych. Z kolei Łabuda miał nie zgadzać się z częścią poleceń PA.
W lutym do dymisji podali się szefowie dwóch najważniejszych prokuratur rejonowych w Warszawie - śródmiejskiej (Andrzej Janecki) i północnopraskiej (Leszek Woźniak). Nie ujawnili motywów; prasa spekulowała, że był to protest przeciwko złej ocenie ich pracy przez kierownictwo.
Wcześniej odwołano też zastępcę Łabudy prok. Marzenę Kowalską. Ta decyzja spowodowana był - jak podała prokuratura apelacyjna - złą oceną pracy warszawskiej Prokuratury Okręgowej, "a zwłaszcza pracy wydziałów śledczych tej jednostki i nadzoru nad nimi".
Warszawska Prokuratura Okręgowa to największa i jedna z najważniejszych prokuratur w kraju. Tu prowadzone są śledztwa m.in. w sprawie zabójstwa komendanta głównego policji gen. Marka Papały, gangu pruszkowskiego, inwigilacji prawicy i zabójstwa Jacka Dębskiego. Zajmuje się ona także większością spraw o podtekście politycznym - m.in. pomówień Andrzeja Leppera, nieprawidłowości przy budowie systemu IACS, czy domniemanych nielegalnych działań oficerów UOP w "sprawie Oleksego".
Łabuda był szefem prokuratury w Warszawie od lipca 2001 r. Na stanowisko powołał go ówczesny minister sprawiedliwości Stanisław Iwanicki.
Łabuda był już szefem warszawskiej prokuratury na początku lat 90. Odwołał go 19 grudnia 1995 r. ówczesny minister sprawiedliwości w rządzie SLD-PSL Jerzy Jaskiernia. Dzień wcześniej Łabuda sam podał się do dymisji w proteście przeciw odwołaniu przez Jaskiernię swego zastępcy, Jerzego Zientka. Zientek chciał, by Jaskiernia wystąpił do Sejmu o uchylenie immunitetu poselskiego prezydenta-elekta Aleksandra Kwaśniewskiego w sprawie poświadczenia przez niego nieprawdy w deklaracji majątkowej. Kwaśniewski zataił posiadane przez swoją żonę akcje "Polisy".
em, pap