Najnowsze badania opinii publicznej dowodzą, że elektorat w Stanach Zjednoczonych jest podzielony co do oceny pracy Obamy. Średnia z kilku sondaży przedstawiona przez Real Clear Politics wykazuje, że 47,4 proc. Amerykanów jest z niego zadowolona, podczas gdy 46,6 proc. wyraża dezaprobatę. Szanse Baracka Obamy na reelekcję zależeć będą w dużym stopniu od stanu gospodarki. Dobrą wiadomością był dla prezydenta ostatni raport Departamentu Pracy. Stwierdza on, że w marcu w USA przybyło 216 tysięcy nowych miejsc pracy. Wskaźnik bezrobocia spadł nieznacznie, do najniższego poziomu w ciągu ostatnich dwóch lat i wynosił 8,8 proc.
Aby zachować w następnej kadencji fotel w Białym Domu, Obama musi się zmierzyć z republikańskimi kandydatami. Pośród tych, którzy mogą prezydentowi stawić czoło wymienia się m.in. byłego przewodniczącego Izby Reprezentantów Newta Gingricha, byłego gubernatora stanu Minnesota Tima Pawlentego, który ma polskie pochodzenie, oraz nowojorskiego miliardera Donalda Trumpa.
PAP, arb