Prezes PiS mówił na sobotniej konferencji prasowej, że w raporcie o stanie państwa jego partia nie wypowiadała się przeciwko śląskości czy kaszubskości, jak zostało to przez niektórych zinterpretowane. - Twierdzenie, że istnieje naród śląski, my rzeczywiście traktujemy za zakamuflowaną opcję niemiecką - mówił Kaczyński. Zastrzegł jednak, że śląskość i kaszubskość PiS całkowicie "akceptuje i ceni".
Tomczykiewicz atakuje Kaczyńskiego
Jednak w opinii polityków PO, lider PiS mówiąc o Ślązakach popełnił przestępstwo z art. 257 Kodeksu karnego, mówiącego o publicznym znieważeniu grupy ludności albo poszczególnej osoby z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej lub wyznaniowej. Pod doniesieniem do prokuratury podpisało się 10 polityków PO. - Nigdy nie spodziewaliśmy się, że w wolnej Polsce my, Ślązacy, zostaniemy potraktowani jak piąta kolumna - oświadczył poseł Tomasz Tomczykiewicz. Słowa Kaczyńskiego uznał, za "niegodne polityka największej partii opozycyjnej, byłego premiera rządu polskiego".
Tomczykiewicz wyraził opinię, że twierdzenie z raportu PiS będzie miało wpływ na przebieg rozpoczynającego się spisu powszechnego. - Być może właśnie taki był cel polityczny PiS i Jarosława Kaczyńskiego. My na takie manipulacje się nie chcemy zgodzić - podkreślił szef klubu PO. Dodał, że w spisie zadeklarował narodowość polską, ale też przynależność do śląskiej grupy etnicznej. Zaznaczył, że trzeba szanować wyroki sądów, że narodowość śląska prawnie nie istnieje.
"Teraz będą deklarować śląskość"
Jeden z polityków PO, którzy podpisali się pod wnioskiem do prokuratury poseł Tomasz Głogowski, mówił, że o wypowiedź Kaczyńskiego pytało go kilkadziesiąt osób. - Sformułowanie: "Jak on może tak o nas mówić ?" były najłagodniejsze. Wiele osób deklarowało, że nie miało takich planów, ale teraz bez wątpienia zadeklarują narodowość śląską - powiedział poseł.
Posłanka Danuta Pietraszewska wyraziła nadzieję, że doniesienie do prokuratury położy kres "historycznej już stygmatyzacji Ślązaków" i pozwoli traktować ich jak prawowitych obywateli Polski. - Ślązacy mają dość. Byli zawsze drugą kategorią dla Niemców, byli drugą kategorią dla Rosjan, którzy po wojnie wywieźli 70 tys. Górnoślązaków po to, aby pracowali na rzecz Związku Radzieckiego - mówiła.
Obecny na konferencji marszałek woj. śląskiego Adam Matusiewicz powtórzył, że nie żałuje zaproszenia do współpracy w śląskim Sejmiku trójki radnych Ruchu Autonomii Śląska (szef RAŚ Jerzy Gorzelik jest członkiem zarządu województwa). Ocenił, że układa się ona bardzo dobrze.
Niesiołowski: ubierze się i będzie błaznował
Z kolei polityk PO, wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski jest sceptyczny, co do reagowania na wypowiedź prezesa PiS o "śląskości" i "opcji niemieckiej" poprzez składanie zawiadomienia do prokuratury. Jego zdaniem, sprawa ta wymiar polityczny i należy ją w podobny sposób rozwiązać. Niesiołowski uważa, że to wyborcy w jesiennym głosowaniu wystawią Kaczyńskiemu rachunek i - jak ocenił - "to jest najlepszy sąd - sąd wyborców". - Na Śląsku pan Jarosław Kaczyński nie ma już czego szukać, podobnie jak na Kaszubach. Teraz będzie się z tego raczej wycofywał, bo to furię wywołuje na Śląsku i Kaszubach. Będzie mówił, że chodziło mu oczywiście o coś innego, że Ślązaków bardzo kocha, że sam jest Ślązakiem, ubierze się w jakiś kaszubski strój i będzie błaznował, ale nie wydaje mi się, żeby ktoś się na to nabrał - powiedział Niesiołowski. W jego opinii, polskie sądy w takich sprawach działają wolno i wyrok może zapaść nawet za 10 lat. - Myślę, że daleko wcześniej, bo już za pół roku Kaczyńskiego w polskiej polityce już nie będzie, albo będzie zmarginalizowany - dodał.
PiS: to karalne
Natomiast szef klubu PiS Mariusz Błaszczak odnosząc się do opinii działaczy PO o popełnieniu przez polityków PiS przestępstwa, stwierdził, że "to jest interpretacja pana Tomczykiewicza oderwana od rzeczywistości". Dodał przy tym, że "składanie doniesień, które nie są oparte na faktach, jest karalne". W ocenie szefa klubu PiS, politycy PO "próbują wykorzystać wypowiedź wyrwaną z kontekstu do walki politycznej".
- Zajmowanie prokuratury walką polityczną przez polityków PO uważam za karygodne - dodał Błaszczak. Stwierdził też, że "koalicja rządząca Śląskiem - koalicja PO i RAŚ - i postulowane pomysły przez RAŚ szkodzą spoistości Polski". Błaszczak podkreślił ponadto, że Sąd Najwyższy wydał orzeczenie kwestionujące narodowość śląską.
PO donosi
Wedle zapowiedzi pełnomocnika polityków PO, mec. Jerzego Feliksa, zawiadomienie zostanie złożone w poniedziałek w Prokuraturze Okręgowej w Katowicach. Według niego, to ta jednostka powinna prowadzić śledztwo. W doniesieniu, poza art. 257, Feliks powołuje się także na art. 258 Kodeksu karnego mówiącego o udziale w zorganizowanej grupie albo związku mających na celu popełnienie przestępstwa.
"Zważywszy, iż dokument o nazwie >Raport o stanie Rzeczypospolitej< został przyjęty uchwałą Rady Politycznej PiS, oraz że zgodnie z art. 17 ust. 1 Statutu Prawa i Sprawiedliwości Rada Polityczna określa kierunek polityki PiS, niewątpliwie przyjęcie dokumentu o takiej treści wyczerpuje znamiona działania w warunkach określonych w art. 258 par. 1 i 3 kodeksu karnego" - czytamy w uzasadnieniu zawiadomienia.
W poprzednim spisie powszechnym, blisko 10 lat temu, narodowość śląską zadeklarowało ok. 173 tys. osób w woj. śląskim i opolskim. Z sondaży w regionalnej prasie oraz ocen np. Ruchu Autonomii Śląska wynika, że w obecnym spisie może to być znacznie większa liczba. Formalnie "śląskość" nie jest traktowana jako narodowość - głównie z tego powodu stowarzyszenie Związek Ludności Narodowości Śląskiej od 15 lat bezskutecznie ubiega się o sądową rejestrację.
zew, PAP