Informator Reutersa powiedział, że pozyskana przez Al-Kaidę broń pochodzi ze splądrowanych składów we wschodniej Libii. Dodał, że północnoafrykańska Al-Kaida zadanie przerzutu broni powierza najprawdopodobniej przemytnikom, z którymi ma doskonałe kontakty. Według przedstawiciela algierskich służb bezpieczeństwa Al-Kaida wykorzystuje bałagan panujący w siłach lojalnych wobec libijskiego przywódcy Muammara Kadafiego. Organizacja miała też zinfiltrować szeregi powstańców we wschodniej Libii. Libijscy powstańcy zaprzeczają jednak jakimkolwiek powiązaniom z Al-Kaidą.
Informator Reutersa uważa, że zachodnia koalicja, która podjęła interwencję w Libii, musi się liczyć z tym, iż w razie upadku reżimu Kadafiego Al-Kaida mogłaby wykorzystać spowodowany tym chaos, by rozszerzyć swą sferę wpływów aż po wybrzeże Morza Śródziemnego. Jego zdaniem, chaos w Libii po upadku reżimu spowodowałby konieczność podjęcia przez koalicję międzynarodową interwencji siłami lądowymi, aby "ograniczyć nieuniknione parcie północnoafrykańskiej Al-Kaidy w stronę południowego wybrzeża Morza Śródziemnego". Innym rozwiązaniem mogłoby być zachowanie libijskiego reżimu, "z Kadafim lub bez niego", aby przywrócić stan sprzed powstania w dziedzinie bezpieczeństwa, w tym zabezpieczenia granic. Przedstawiciel algierskich służb bezpieczeństwa podkreślił, że decyzję w tej kwestii koalicja musi podjąć szybko.
PAP, arb