Lech Wałęsa kierujący grupą negocjatorów, w której skład wchodziłyby b. sekretarz stanu USA Henry Kissinger czy b. premier Szwecji Carl Bildt? Taką propozycję otrzymał b. prezydent RP podczas ostatniego pobytu w USA.
Grupa nosiłaby nazwę Komisja Wałęsy i działała z upoważnienia ONZ, NATO bądź Kongresu Stanów Zjednoczonych. Wałęsa prowadziłby najważniejsze rozmowy polityczne, po których do szczegółowych negocjacji przystępowaliby eksperci. - Przyznaję, otrzymałem taką propozycję. Wydaje się ciekawa. Na razie się nad nią zastanawiam. Moje otoczenie ustala, na czym dokładnie polegałaby moja rola - mówi Lech Wałęsa. Były prezydent wypoczywa obecnie w sanatorium w Kołobrzegu. - Pierwszy raz od lat mam trochę czasu dla siebie. Kombinuję, czy moje doświadczenie bardziej przyda się w kraju, czy w komisji - mówi. Pomysł powołania komisji pojawił się po niedawnej wizycie premiera Tony'ego Blaira w Indiach i Pakistanie.
Po 1995 r., gdy Wałęsa przestał być prezydentem, od żadnej ekipy rządowej nie otrzymał propozycji reprezentowania Polski na międzynarodowym forum. O wykorzystaniu go w misjach pokojowych myślał natomiast Bill Clinton, o czym Wałęsę informowała Madeleine Albright, wówczas sekretarz stanu. W Stanach Zjednoczonych Wałęsa nadal jest najbardziej znanym i szanowanym polskim politykiem. Nasz były prezydent jest popularny także w Azji. Już kilka lat temu Andrzej Olechowski określił go mianem polskiej coca-coli.
- Dopiero podczas zagranicznych wizyt Wałęsy widać, jaką pozycję ma on na świecie. Co roku otrzymuje kilkadziesiąt zaproszeń od organizacji międzynarodowych, uczelni, stowarzyszeń i fundacji - opowiada Piotr Gulczyński, szef Instytutu Lecha Wałęsy. Tylko w 2001 r. Wałęsa odwiedził 34 amerykańskie miasta i dał 40 wykładów. Piotr Gulczyński potwierdza, że prowadzone są rozmowy na temat powołania nowej komisji oraz że gremium, do którego zaproszono Wałęsę, będzie się składało z wybitnych mężów stanu - oprócz Kissingera i Bildta wymienia się także byłego kanclerza Niemiec Helmuta Schmidta, byłego szefa niemieckiej dyplomacji Hansa-Dietricha Genschera oraz Johna Majora, byłego premiera Wielkiej Brytanii. Komisję wspierałby sztab ekspertów przygotowujących analizy i prowadzących rozmowy w grupach problemowych.
Wałęsa nie otrzymał propozycji sławienia imienia Polski od żadnego z naszych rządów, lecz doskonale sobie radzi i bez tego. Jest jednym z nielicznych polityków III RP, który potrafi wykorzystać swoją pozycję i umiejętności na arenie międzynarodowej. Z ośmiu dotychczasowych szefów rządów poza Polską działają tylko Jan Krzysztof Bielecki, od kilku lat dyrektor w Europejskim Banku Rozbudowy i Rozwoju, oraz Hanna Suchocka, która kilka miesięcy temu została ambasadorem Polski przy Stolicy Apostolskiej.
Janina Blikowska
Pełny tekst "Komisji Wałęsy" w najnowszym, 1007 numerze tygodnika "Wprost", w kioskach od poniedziałku 11 marca.
W numerze także: Jezuici XXI wieku (Liberałowie w Kościele katolickim? Tacy są właśnie członkowie Opus Dei. W Polsce organizacja "wychodzi z podziemia". Kto pozostaje w jej kręgu oddziaływania?)
A także: (przejrzyj spis treści)
Po 1995 r., gdy Wałęsa przestał być prezydentem, od żadnej ekipy rządowej nie otrzymał propozycji reprezentowania Polski na międzynarodowym forum. O wykorzystaniu go w misjach pokojowych myślał natomiast Bill Clinton, o czym Wałęsę informowała Madeleine Albright, wówczas sekretarz stanu. W Stanach Zjednoczonych Wałęsa nadal jest najbardziej znanym i szanowanym polskim politykiem. Nasz były prezydent jest popularny także w Azji. Już kilka lat temu Andrzej Olechowski określił go mianem polskiej coca-coli.
- Dopiero podczas zagranicznych wizyt Wałęsy widać, jaką pozycję ma on na świecie. Co roku otrzymuje kilkadziesiąt zaproszeń od organizacji międzynarodowych, uczelni, stowarzyszeń i fundacji - opowiada Piotr Gulczyński, szef Instytutu Lecha Wałęsy. Tylko w 2001 r. Wałęsa odwiedził 34 amerykańskie miasta i dał 40 wykładów. Piotr Gulczyński potwierdza, że prowadzone są rozmowy na temat powołania nowej komisji oraz że gremium, do którego zaproszono Wałęsę, będzie się składało z wybitnych mężów stanu - oprócz Kissingera i Bildta wymienia się także byłego kanclerza Niemiec Helmuta Schmidta, byłego szefa niemieckiej dyplomacji Hansa-Dietricha Genschera oraz Johna Majora, byłego premiera Wielkiej Brytanii. Komisję wspierałby sztab ekspertów przygotowujących analizy i prowadzących rozmowy w grupach problemowych.
Wałęsa nie otrzymał propozycji sławienia imienia Polski od żadnego z naszych rządów, lecz doskonale sobie radzi i bez tego. Jest jednym z nielicznych polityków III RP, który potrafi wykorzystać swoją pozycję i umiejętności na arenie międzynarodowej. Z ośmiu dotychczasowych szefów rządów poza Polską działają tylko Jan Krzysztof Bielecki, od kilku lat dyrektor w Europejskim Banku Rozbudowy i Rozwoju, oraz Hanna Suchocka, która kilka miesięcy temu została ambasadorem Polski przy Stolicy Apostolskiej.
Janina Blikowska
Pełny tekst "Komisji Wałęsy" w najnowszym, 1007 numerze tygodnika "Wprost", w kioskach od poniedziałku 11 marca.
W numerze także: Jezuici XXI wieku (Liberałowie w Kościele katolickim? Tacy są właśnie członkowie Opus Dei. W Polsce organizacja "wychodzi z podziemia". Kto pozostaje w jej kręgu oddziaływania?)
A także: (przejrzyj spis treści)