"Miał dar szczególny"
Kaczyński wspominał, że Krzysztof Putra był człowiekiem sprawiedliwym, który "dla wielkiej polskiej sprawy poświęcił wielką część swojego życia", nigdy nie tracił wiary i nadziei, zawsze potrafił działać i utrzymać wokół siebie "zdeterminowanych, sprawnych działaczy". Mówił, że Putra miał dar szczególny: "przyrodzoną godność i siłę, która od niego biła".
Żona zmarłego Elżbieta dziękowała wszystkim za wsparcie w żałobie, a proboszczowi parafii za uhonorowanie męża. - Proszę o dobre wspomnienie i dalsze modlitwy - powiedziała. W uroczystościach wzięli licznie udział politycy PiS, m.in wicemarszałek Sejmu Marek Kuchciński, szef klubu parlamentarnego tej partii Mariusz Błaszczak, podlascy parlamentarzyści i samorządowcy tego ugrupowania. Krzysztof Putra był współzałożycielem Prawa i Sprawiedliwości, szefem podlaskich struktur PiS.
Zasadzki na sprawiedliwych
Odsłonięcie tablicy poprzedziła msza św., której przewodniczył abp senior Stanisław Szymecki. Ks. Roman Balunowski nawiązał w kazaniu do odczytanego fragmentu Biblii o "robieniu zasadzek na sprawiedliwego, bo nam niewygodny". Mówił, że te słowa są aktualne i dzisiaj. Powiedział, że i przed katastrofą smoleńską, i w rok po niej "bardzo często człowiek sprawiedliwy, wierny pewnym wartościom był i jest dla wielu ludzi niewygodny". Podkreślił, że nie jemu oceniać czy "lot był zaplanowaną zasadzką na sprawiedliwego", ale powiedział, że ufamy, iż odpowiednie instytucje odkryją prawdę i okażą ją społeczeństwu.
Ks. Balunowski mówił też o "sprawiedliwym, dla którego Polska jest ważniejsza od Europy", na którego "robi się różne zasadzki", jest wyśmiewany w dobie wolności słowa i poglądów, który jest "oskarżany o brak tolerancji wobec tych, których grzechy nazywa po imieniu". - To postawy, które mają zniechęcać sprawiedliwego, albo tych, ku którym wychodzi ze swoją misją - mówił ks. Balunowski.
Odnosząc się do tego fragmentu Biblii i kazania, także Jarosław Kaczyński w swoim wystąpieniu - po odsłonięciu tablicy - powiedział, że trzeba z tego wyciągnąć wnioski. - Te zasadzki na sprawiedliwych trwają i chcemy by ten czas, gdy trwają, się skończył, by tacy jak Krzysztof Putra zwyciężyli - podkreślił prezes PiS.
"Nikt nie pobije rekordu Gosiewskiego"
Z kolei rocznicowe seminarium w Kielcach zorganizował Uniwersytet Humanistyczno-Przyrodniczy Jana Kochanowskiego. Przypomniano na nim dziewięcioletnią działalność publiczna Przemysława Gosiewskiego w regionie świętokrzyskim. Honorowymi gośćmi spotkania byli rodzice zmarłego - Jadwiga i Jan Gosiewscy. Marszałek świętokrzyski Adam Jarubas (PSL) przypomniał, że Przemysław Gosiewski odwiedził każdą gminę w województwie i był za swoją niebywałą aktywność doceniany przez mieszkańców. W ostatnich wyborach zdobył ok. 30 proc. głosów wyborców; to rekordowy wynik - według Jarubasa - nie do pobicia. Okazał się skutecznym lobbystą; wiele jego inicjatyw zostało zrealizowanych. - Byliśmy konkurentami politycznymi, ale szliśmy do tego samego celu, trochę innymi drogami - mówił Jarubas.
"Nigdy nie ubliżył"
Rektor Politechniki Świętokrzyskiej prof. Stanisław Adamczak dodał, że region zawdzięcza Gosiewskiemu swą obecność w unijnym programie Rozwój Polski Wschodniej, a kielecki "uniwersytet technologiczny" - dynamiczną modernizację bazy naukowo-dydaktycznej. Inwestowane są w nią obecnie dziesiątki mln zł z europejskiego programu dla pięciu województw "ściany wschodniej", a także z ogólnokrajowego programu Innowacyjna Gospodarka - zaznaczył.
Prezydent Kielc Wojciech Lubawski ocenił, że Gosiewski był najlepszym posłem świętokrzyskim po 1989 r. - W rozmowach ze mną nie był politykiem, tylko gospodarzem. Był trudnym partnerem, bo ja jestem bezpartyjny. Spotykaliśmy się co miesiąc. Był pragmatyczny, twardo, chodził po ziemi. Miał charakter wojownika, ale był grzeczny, nigdy nie ubliżył - wspominał. - Dzięki środkom unijnym, o które dla nas walczył, Kielce są dziś wielkim placem budowy; bez Przemysława Gosiewskiego byłyby w gorszej sytuacji - podsumował Lubawski.
700 spotkań w ciągu roku
Senator Adam Massalski (PiS) poinformował, że z zachowanego rozkładu zajęć Gosiewskiego między 1 marca 2009 a 28 lutego 2010 r. wynika, że w tym czasie uczestniczył on w 600 spotkaniach w regionie, w 100 innych poza nim (w tym w Warszawie) i wysłał około 400 autorskich listów do organizatorów spotkań i uroczystości, w których nie mógł uczestniczyć osobiście. Bartłomiej Zapała z Radia Kielce stwierdził, że nie byłoby sukcesów politycznych Gosiewskiego bez jego intensywnych kontaktów z mediami. Zdaniem Zapały, choć Gosiewski nie był dobrym mówcą, kontakty medialne ze społeczeństwem wzmacniały jego pozycję polityczną. Dlatego - mówił kielecki dziennikarz i politolog - systematycznie organizował konferencje prasowe, a także był stale otwarty na rozmowy z dziennikarzami i dostępny dla nich.
Opat cystersów w Jędrzejowie o. Edward Stradomski, wyrażając wdzięczność za pomoc Gosiewskiego w uzyskaniu środków na odnowę jędrzejowskiego archiopactwa i innych obiektów sakralnych w regionie, porównał go do bł. Wincentego Kadłubka, który "żył miłością do ojczyzny". W Kieleckim Centrum Kultury otwarta została poświęcona Gosiewskiemu wystawa "Przede wszystkim człowiek". Na ekspozycji pokazano m.in. udostępnione przez jego rodzinę pamiątkowe zdjęcia, różne dowody uznania dla posła za pracę na rzecz społeczeństwa, przedmioty osobiste znalezione na miejscu katastrofy z 10 kwietnia 2010 r., a także księgi kondolencyjne z wpisami kielczan dokonanymi w dniach żałoby.
"Bardziej żyje"
Biskup kielecki Kazimierz Ryczan powiedział do zebranych, że w przypadku Przemysława Gosiewskiego "Ojczyzna-Świętokrzyskie wygrała z jego rodziną, ponieważ on wracał do rodziny, ale częściej bywał tutaj". - Gdy miał wolną niedzielę, to - jak mi opowiadał - szedł z dziećmi do kina, żeby z nimi być - mówił biskup. - Dziś, po roku (od śmierci) bardziej żyje, niż w czasie gdy był między nami; wszyscy zwracają oczy w jego kierunku - słusznie. Tak już jest, że tych którzy odeszli, zaczynamy cenić dopiero po ich odejściu - powiedział. Jadwiga Gosiewska wyznała w imieniu swoim i męża: "Wszystko, z czym się tu spotykamy, świadczy o tym, że nasz syn zapisał się w waszych sercach złotymi zgłoskami".
Przemysław Gosiewski zorganizował świętokrzyskie struktury PiS. Był posłem i przewodniczącym klubu parlamentarnego PiS. Pełnił funkcję ministra-członka Rady Ministrów w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, będąc jednocześnie szefem Stałego Komitetu Rady Ministrów. Od 8 maja 2007 do 7 września 2007 r. i od 11 września 2007 do 16 listopada 2007 był wicepremierem. Pomiędzy tymi okresami był sekretarzem stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
zew, PAP