Władze chińskie nieoficjalnie wystąpiły, aby Kim Dzong Un, syn północnokoreańskiego przywódcy Kim Dzong Ila i prawdopodobnie jego następca, przybył do Chin samolotem, a nie jak ma to w zwyczaju jego ojciec - pociągiem. Informację taką podała w środę południowokoreańska agencja Yonhap powołując się na źródła zaznajomione ze sprawą.
Kim Dzong Il zawsze podróżował do Chin prywatnym pociągiem opancerzonym, co zmuszało władze tego kraju do wprowadzania ograniczeń w ruchu kolejowym i dodatkowych środków bezpieczeństwa wokół całej trasy przejazdu.
Jak podkreśla Yonhap, jeśli Kim Dzong Un poleci do Chiny samolotem, będzie to symbolizowało zmianę pokoleniową w północnokoreańskim przywództwie i będzie okazją, by odwiedzić sąsiedni kraj oficjalnie, a nie w atmosferze tajemnicy, jaka towarzyszyła podróżom jego ojca.
Według południowokoreańskich władz Chiny oficjalnie zaprosiły Kim Dzong Una, a w Korei Południowej spekuluje się, że do wizyty może dojść jeszcze w tym miesiącu.
zew, PAP