Obrońca Łyżwińskiego, mec. Elżbieta Lewicka oceniła że okres, w którym jej klient przebywał w areszcie pozwala na skierowanie do sądu wniosku o przedterminowe zwolnienie z reszty odbywania kary. Dodała, że w piśmie, które wysłała pocztą, zwróciła również uwagę na stan zdrowia jej klienta.
Seksaferę w Samoobronie ujawniła w grudniu 2006 r. "Gazeta Wyborcza", opierając się na relacji Anety Krawczyk - byłej radnej Samoobrony w łódzkim sejmiku i byłej dyrektor biura poselskiego Łyżwińskiego. Kobieta powiedziała m.in., że pracę w partii dostała za usługi seksualne świadczone Łyżwińskiemu i Lepperowi. Łódzka prokuratura okręgowa, która prowadziła śledztwo w sprawie seksafery w Samoobronie, przedstawiła Łyżwińskiemu siedem zarzutów, w tym zgwałcenia w swym biurze poselskim w Tomaszowie Mazowieckim działaczki Samoobrony, która ubiegała się o stanowisko wójta. Wszystkie zarzuty dotyczą lat 1999-2003.
PAP, arb