Eurodeputowany PJN Michał Kamiński nie zostawił suchej nitki na europosłach PiS, którzy zorganizowali w Brukseli wystawę zdjęć smoleńskiej katastrofy. Kontrowersje wzbudziły podpisy pod zdjęciami, które głosiły m.in. że "Rosjanie zniszczyli wrak samolotu, który rozbił się pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r.", "Ciała ofiar katastrofy w Smoleńsku zostały rzucone przez Rosjan na fragmenty folii ułożonej na ziemi. Leżały w ten sposób na widoku, czekając na włożenie ich do trumien" i "Żaden inny polityk nie cieszył się takim oddaniem obywateli jak Profesor Lech Kaczyński". Ostatecznie podpisy zostały zaklejone - europosłowie PiS starają się wyjaśnić kto podjął taką decyzję.
Przedstawiciele Parlamentu Europejskiego uznali, że podpisy pod zdjęciami są zbyt drastyczne. To wywołało protest eurodeputowanych PiS. Zdaniem Kamińskiego cała sprawa to "żenujący spektakl". - To, co stało się 10 kwietnia, było dla mnie ostatecznym dowodem, że dla Jarosława Kaczyńskiego ta ogromna tragedia jest wyłącznie elementem cynicznej, brutalnej politycznej rozgrywki – stwierdził eurodeputowany. Mówiąc o samej wystawie Kamiński stwierdził, że był to "eksport obciachu". I oskarżył europosłów PiS o niekompetencję. - Gdyby posłowie PiS dopełnili procedur, bardziej zajmowali się europarlamentem, a mniej wyścigiem o względy Jarosława Kaczyńskiego, wiedzieliby, jak taka ustawę zorganizować. Dziesiątki wystaw jest organizowanych w europarlamencie, i tylko oni nie potrafili tego zrobić dobrze. To żenujące - kpił Kamiński.
TVN24, arb