Nie zostawił złudzeń
W decydującej fazie zmagań o pole position Niemiec nie pozostawił jednak rywalom złudzeń i już na początku odnotował rezultat znajdujący się poza zasięgiem rywali - 1.33,706. Za jego plecami znalazły się dwaj brytyjscy kierowcy z McLaren-Mercedes - Jenson Button i Lewis Hamilton. Czwarty był Niemiec Nico Rosberg z Mercedes GP. Trzecią linię wywalczyli kierowcy Ferrari - Hiszpan Fernando Alonso i Brazylijczyk Felipe Massa. Zaskakująco dobrze spisały się pojazdy Toro Roso-Ferrari, bowiem Hiszpan Jaime Alguersuari był siódmy, a Szwajcar Sebastien Buemi dziewiąty. Przedzielił ich Szkot Paul di Resta z Force India-Mercedes, natomiast na tor nie wyjechał w ogóle Rosjanin Witalij Pietrow z ekipy Renault.
Pech Pietrowa
Pietrow miał pecha w Q2, w której uzyskał czwarty wynik, po czym przy próbie jego poprawienia zakończył jazdę na jednym z wiraży w wyniku defektu. Jego bolid stanowił zagrożenie dla innych, więc wywieszono czerwoną flagę i przerwano kwalifikacje na blisko kwadrans, gdy do końca zostały dwie minuty i dwie sekundy. Dla większości kierowców, zajmujących odległe pozycje, oznaczało to poważne problemy, bowiem tuż po wznowieniu zmuszeni byli w licznej grupie ruszyć na tor, by przed upływem czasu rozpocząć okrążenie pomiarowe. W tej sytuacji nie zdołali poprawić rezultatów m.in. 14. w stawce siedmiokrotny mistrz świata Niemiec Michael Schumacher z Mercedes GP czy 15. - najbardziej doświadczony zawodnik, Brazylijczyk Rubens Barrichello z Williams-Cosworth. Ich los podzielił Niemiec Nick Heidfeld, który w ekipie Renault zastępuje Roberta Kubicę (przebywa od lutego we włoskim szpitalu po wypadku na trasie rajdu w Ligurii). W tym etapie najlepiej spisał się Hamilton, przed Buttonem i Vettelem.
Webber odpadł
Największą niespodzianką było jednak odpadnięcie już w Q1 Australijczyka Marka Webbera z Red Bull-Renault, który był 18., pierwszy "pod kreską". Za nim znalazły się tylko bolidy trzech najsłabszych zespołów: Lotus-Renault, Virgin-Cosworth i Hispania RT-Cosworth. W niedzielę wszyscy wystartują w GP Chin, ponieważ zmieścili się w przedziale 107 procent najlepszego czasu, jaki uzyskał Rosberg. Drugi w pierwszym etapie był Pietrow, przed Alonso i Massą.
W niedzielę kierowcy po raz ósmy wystartują w GP Chin, a dotychczasowe edycje wyścigu kończyły się zwycięstwami siedmiu rożnych zawodników. Największe szanse na drugi triumf w imprezie mają: Vettel (wygrał go w 2009 r.), Button (2010), Hamilton (2008) i Alonso (2005). Tylko na bardzo szczęśliwy zbieg okoliczności mogą raczej liczyć Schumacher (2006) czy Brazylijczyk Rubens Barrichello z Williams-Cosworth (2004). Na tej liście brakuje tylko Fina Kimiego Raikkonena, który już się pożegnał z F1.
zew, PAP