Zwolennicy opozycji, z których wielu do stolicy przyjechało autokarami z całej Serbii, trzymali flagi narodowe i transparenty wzywające prozachodni rząd Mirko Cvetkovicia do ustąpienia. Protestujący domagali się przedterminowych wyborów parlamentarnych, obwiniając rząd o kryzys gospodarczy i korupcję. Przynieśli flagi partii SNS i transparenty z hasłami: "Precz ze złodziejami", "Ludzie chcą sprawiedliwości, pracy i postępu". Część skandowała w odniesieniu do prezydenta Tadicia: "Zabij się Boris, uratujesz Serbię".
Wybory w Serbii mają odbyć się w przyszłym roku. Nie dalej jak w piątek prezydent Tadić oświadczył, że nie zgodzi się na przyspieszone wybory. W wydanym oświadczeniu wskazał, że Serbia "potrzebuje stabilizacji", żeby na jesieni uzyskać status kandydata do członkostwa w Unii Europejskiej. W jego opinii, wcześniejsze wybory tylko spowolnią starania o akcesję do UE.
zew, PAP