Pół rządu będzie musiało się bronić

Pół rządu będzie musiało się bronić

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. Wprost) Źródło: Wprost
Opozycyjne kluby zawarły nieformalne porozumienie, by przed wyborami próbować odwołać jak najwięcej ministrów – dowiedziała się „Rzeczpospolita”.
Partie umówiły się, że aby zmusić rząd do merytorycznej dyskusji, każda złoży wniosek w sprawie dymisji innych szefów resortów, a wzajemnie będą je popierać w głosowaniu.

I tak Sojusz rozważa ponowny wniosek o wotum nieufności dla ministrów: infrastruktury Cezarego Grabarczyka i obrony Bogdana Klicha. SLD spróbuje też prawdopodobnie odwołać minister zdrowia Ewę Kopacz oraz szefa MSZ Radosława Sikorskiego. Chce również, by informacje w Sejmie o swoich działaniach złożyły pełnomocnik rządu ds. równego traktowania Elżbieta Radziszewska oraz ds. walki z korupcją Julia Pitera. W ich przypadku nie ma możliwości złożenia wniosku o wotum nieufności.

PiS na celowniku ma Bogdana Klicha, szefa MSWiA Jerzego Millera i ministra skarbu Aleksandra Grada – czytamy w gazecie. Mają być kolejne listy. Tylko jeden z ministrów może spać spokojnie. Rozmówcy gazety z opozycji zgodnie wymieniają nazwisko szefa resortu kultury Bogdana Zdrojewskiego. 

zew, "Rzeczpospolita", PAP