Wysocy urzędnicy państwowi w Sejmie nie mają problemu z dysponowaniem pieniędzmi podatników. Niedawno informowano, że marszałek Sejmu przyznał wielotysięczne nagrody swoim zastępcom, a oni zrewanżowali mu się tym samym. Teraz okazuje się, że kilkadziesiąt tysięcy wziął też szef Kancelarii Sejmu Lech Czapla.
Decyzje o przyznanie środków na premie podjęło Prezydium Sejmu. Nie podano uzasadnienia przyznania nagrody.
ML, "Super Express"
Jak informuje Sejmowe biuro prasowe, "w 2010 r. dla szefa Kancelarii oraz dla jego zastępcy przyznano trzy nagrody w wysokości 100 proc. wynagrodzenia oraz jedną nagrodę w wysokości 150 proc. wynagrodzenia". Biorąc pod uwagę, że miesięczne zarobki szefa Kancelarii wynoszą około 12, 5 tysiąca złotych, daje to sumę 55 tysięcy dodatkowych gratyfikacji finansowych dla Lecha Czapli.
30 marca "Super Express" ujawnił, że w ostatnim dniu pełnienia funkcji marszałka Sejmu Bronisław Komorowski przyznał sobie 22 tys. zł nagrody. Wicemarszałkowie, którzy wraz z nim przyznawali sobie premie, wzięli po kilkadziesiąt tysięcy. Następca Komorowskiego w fotelu marszałka Grzegorz Schetyna dostał 36 tysięcy. Wicemarszałkowie Sejmu: Stefan Niesiołowski (PO), Ewa Kierzkowska (PSL), Jerzy Wenderlich (SLD) oraz Marek Kuchciński (PiS) wzbogacili się o kwoty od 32 tys. zł do 50 tysięcy. Dzień po otrzymaniu premii Komorowski zrzekł się mandatu posła, by usiąść w fotelu prezydenckim. Za czasów Grzegorza Schetyny Prezydium Sejmu nadal przyznaje sobie wysokie nagrody.ML, "Super Express"