– By wyjechać, najlepiej mieć wsparcie polskiego rządu i jednej z dużych frakcji w europarlamencie. Kamiński już sondował w tej sprawie Radosława Sikorskiego za pośrednictwem Romana Giertycha i Kazimierza Marcinkiewicza a w europarlamencie takiego wsparcia moglibyśmy udzielić mu my – mówi deputowany PO, członek frakcji chadeckiej, największej w PE.
- Michał jest bardzo towarzyski i komunikatywny a przecież o to w dyplomacji chodzi. Pod jego wodzą nasza placówka byłaby centrum wydarzeń każdej stolicy – uważa Poncyljusz. – A czy z punktu widzenia PJN nie byłaby to strata? – dopytujemy. - Ważniejsze jest to, że Polska i Unia by na tym zyskały.
Szanse Kamińskiego potwierdza także europoseł PO Krzysztof Lisek. – Michał jest doświadczonym deputowanym, był też prezydenckim ministrem, więc kompetencje ma. Właśnie takich ludzi szuka się w eurodyplomacji – mówi.
Sam Kamiński komentuje nasze informacje wymijająco. – Gdybym chciał odejść, mój mandat przypadłby Arkadiuszowi Mularczykowi z PiS. A takiego prezentu nie chcę mu robić. W dłużej perspektywie wszystko jest jednak możliwe, także i eurodyplomacja – mówi. Dopytujemy, czy sondował w tej sprawie szefa MSZ. – Rozmawiam z Radkiem Sikorskim na różne tematy, ale na ten akurat nie. Zresztą gdybym chciał wyjechać na unijną placówkę, nie musiałbym wcale zabiegać o poparcie polskiego rządu. Jest przecież jeszcze pula nominacji, o których decyduje sama Catherine Ashton.