Jego zdaniem, za kilka miesięcy Polacy staną przed alternatywą - "czy rządząca koalicja, ze wszystkimi swoimi zaletami i wadami, ze wszystkimi swoimi dokonaniami i zaniechaniami, czy rodząca się na naszych oczach koalicja niechęci do tego, co jest polskim sukcesem, koalicja SLD i PiS".
- SLD i PiS, dwa ugrupowania "na nie" wobec Polski czy koalicja PO i PSL, niedoskonała, ale ciężko pracująca, by w jednym z najtrudniejszych okresów, w jakim przyszło nam żyć, skutki złych zdarzeń na świecie, w Europie i Polsce były jak najmniejsze. I z naprawdę niezłymi skutkami. Minister Rostowski jest jednym z autorów tego umiarkowanego - bo marzyliśmy o większym - ale jednak polskiego sukcesu na tle tego, co udaje i nie udaje się innym osiągnąć. I za to też ministrowi Rostowskiemu chciałem podziękować - podkreślił szef rządu.
Według Tuska, poziom argumentacji podczas debat nad odwołaniem ministrów rządu pokazuje bardzo wyraźnie, że opozycję łączy "brak poważnych argumentów i żywiołowa, niezwykle emocjonalna, chociaż pusta w treści niechęć do tego, co w Polsce udało się w ostatnich latach zrobić".pap, ps