Policjanci z Białej Podlaskiej zatrzymali dwóch mężczyzn, którzy włamali się do jednego z mieszkań w mieście. Nie byłoby w tym niczego niezwykłego, gdyby nie to, że celem rabunku był... słoik smalcu domowej roboty.
Takiego skoku nie pamiętają najstarsi policjanci. Adam K. i Radosław O. rozpoczęli swój dzień od świętowania. Mężczyźni, po długich dysputach suto zakrapianych alkoholem, poczuli się głodni, dlatego postanowili znaleźć rozwiązanie swojej trudnej sytuacji. Jeden z nich stanął na czatach, zaś drugi wspiął się przez balkon do jednego z mieszkań na parterze, po czym wybił szybę i wszedł do środka. Nie zamierzał jednak szukać biżuterii ani pieniędzy - natychmiast skierował się do lodówki i wyciągnął słoik domowego smalcu. Dopiero wychodząc zreflektował się, że oprócz smalcu warto byłoby być może zabrać coś jeszcze - więc zgarnął również odtwarzacz DVD.
Złodziejom nie było jednak dane skosztować smakołyku, ponieważ przy wyjściu czekali już na nich policjanci, których o "smalcowych złodziejach" zawiadomili mieszkańcy budynku.
I jak tu nie wierzyć, że "kradzione nie tuczy"?
Złodziejom nie było jednak dane skosztować smakołyku, ponieważ przy wyjściu czekali już na nich policjanci, których o "smalcowych złodziejach" zawiadomili mieszkańcy budynku.
I jak tu nie wierzyć, że "kradzione nie tuczy"?
żk, "Fakt"